Bogdziu, zielony wysłannik z pozdrówkami dla wszystkich Ogrodomaniaków...ale czy on choć ciut uściska kogoś ode mnie?...Kasik za niego będzie musiała pozdrowić wszystkich
A z tymi roślinkami wędrującymi to jest niesamowite....mi się papucha śmieje...jak mogę Bogdziu, to czemu nie mam pomóc zielonemu w podróży...posłałabym więcej tych buksów, ale nie jadę...a to niemała roślina
Do mnie na pierwsze spotkanie Marzena cały samochód buksików przywiozła , zamówień miała sporo dla srodkowej Polski, wypakowanie tego towaru długo trwało a z innych samochodów inne roślinki wysiadały , dziewczyny jesc nie chiały tylko polowały na zielone. Bardzo to sympatyczne choc dla postronnych obserwatorów musi byc śmieszne.
He, he ja też nie wiem ile wytrwam z poczochrańcami...może ciut wąsy uszczyknę, ale nie chcę im krzywdy zrobić....jak wyglądają?....no nie wiem czy mogłam tam wcisnąć jeszcze jednego?...na pewno się poszerzą. Na pewno dosadzę pozostałe rośliny, skończę rabatę i zobaczę, czy jestem zadowolona...ale zaplanowane na ten rok zadanie wykonane....nawet ponad plan
No właśnie Bogdziu Ci postronni obserwatorzy dla nas to dziwne osobistości...a Madżenka dobrą robotę wykonała...swój czas poświęciła, żeby załatwić i swoim transportem przywiozła i w dobrej cenie jeszcze...no uczynna Dziewczyna z niej...fajnie im tam pod Wrocławiem niedaleko takie złoto na polu rośnie...mi Mała Mi chyba z pół ogrodu wykopała...mój syn tachał karton roślin w pociągu...ja szczęśliwa...Kuba może ciut mniej, ale się nie skarżył