Przez ostatnie lata ogród się rozrósł, nawet nie myślałam że się to uda. Szczerze, apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc jeszcze bym niektóre miejsca obsadziła tworząc zwartą całość, tym razem poszłabym w wybrane krzewy.
Dziękuję ten rok zapowiada się ciekawie, ale dopóki nie ma radykalnych zmian wszystko biegnie po staremu. Ogród w zimowej odsłonie cieszy bardziej niż bez śniegu, bo przykrywa mankamenty.
Początkiem roku wracam do zeszłorocznych wspomnień. A dużo się działo: w styczniu czyściłam poważny kawałek dawnego kompostownika z pokrzyw, potem od marca przycinałam drzewa a ponieważ było stale zimno to wszystko trwało do maja. Jeszcze sadziłam krokusy kwitnące, które dostałam w prezencie i na nie czekam najbardziej. Tymczasem się obijam