A ja zrozumiałam że trzymam go za pazuchą i se pomyślałam, czy aby na pewno tylko za pazuchę go trzyma.. i o mało wypadku nie spowodowałam.... droga kiepska widzialność słaba i baby mi się na miotle wiercą... chyba świętują......
70 postów do nadrobienia ....ale to juz nie dzisiaj, dzisiaj tylko kawke podaję ,jak wstaniesz to gotowiec będzie stał...
pozdrawiam i anitkam i uciekam sie kimnąć zanim mnie dziecia moje obudzą...
Ciekawa jestem czy doleciałyście wszystkie całe i zdrowe?
Coś mi w nocy zabębniło o dach...może to któraś z Was zleciała?
Lecę sprawdzić, czy jakaś zagubiona czarwnica nie pląta mi się po ogrodzie!!!!