rabata rozchodnikowo-rozplenicowa i z brzózkami... też zapisuję sie do fanklubu
No Kasik.... będziemy miały wspólny temat... bo ja 3 miesiące później mam zamiar zostać najmłodszą i najbardziej zwariowaną babcią.. a przez prawie 30 lat zapomniałam jak to jest z takimi małymi szczerbatymi i łysymi wrzaskunami... Ty będziesz doświadczona i na bieżąco.. wiec jakoś dam radę... bo zapowiedzieli młodzi, że będę pilnować. Ratunku!!!!!!!!
Aniu ja mogę Ci przypomnieć jak to jest . Mój co prawda już nie łysy i jeszcze znowu nie szczerbaty, ale z każdym rokiem wrzaskun coraz większy . Mam więc sześcioletnie doświadczenie, więc jakby cuś to szukaj mnie
Zetka, jak sie czujecie??? Mam nadzieje, ze sie oszczedzasz, chociaz jak patrze na Twoj ogrod to mam watpliwosci - taki wycacany jakbys orcowala non stop Jest przepieknie
Kasiu, a tego prania się nie bój. U mnie też skończyło się na cesarce, mimo że nie była zaplanowana. Od momentu kiedy podpisałam zgodę na cięcie zaczęła się przyjemna część porodu.To było jak wybawienie. Po 15 minutach dziecko było już w ramionach M. Nosek do góry!
Przy rabacie rozchodnikowej wymiękłam ..... piękna jest i może się postaram o takie rozchodniczki Bardzo dziękuję za zdjęcia ściany wodnej .... zaskoczył mnie u Ciebie olbrzymi zbiornik na wodę .... liczę , że u mnie nie będzie potrzeby montowania aż takiego .... bo miejsca brak buziam , ściskam i pozdrawiam