Haniu, cudny kolor ma ta borówka
Pozdrawiam poniedziałkowo i życzę miłego tygodnia

Haniu, bardzo ładne zdjęcia lasu i z parku
to co tam mocno ścinałaś sekatorem ? myślałam, ze już zdążyłaś wszystko uporządkować

MarzenkMiałam takie przypłocie od strony jednego z sąsiadów. Początkowo miałam zostawić do wiosny,ale jak się wzięłam, to ogoliłam rabatę do zera. Miałam tam ligustry, jaśminowca, marcinki, floksy i słoneczniczek.
Część wywaliłam z korzeniami, część przycięłam, zobaczę wiosną, może zmienię charakter tej rabaty.I tym sposobem wymyśliłam dodatkowe zajęcie

Jolu borówek mam 12 szt. Po posadzeniu, nie ma z nimi w sezonie zbyt wiele pracy.Podlewanie i zbiór owoców, to żadna praca. A dopóki się nie rozrosną, to też niewiele. A jaka przyjemność podskubywać prosto z krzaka!

A do moich borówek od 2 lat dobiera się nornica. Słabo rosną więc. Nie umiem jej odgonić. Trudny przeciwik.

Na nornice nie zwracam uwagi. Jest dużo schowków w ogrodzie, zawsze znajdą sobie dogodne miejsce i stołówkę. Z dubeltówki je nie ustrzelisz, a zakładanie pułapek bezcelowe. Łażą po ogródkach 2 koty, może je trochę eliminują?

Haniu, mam też podobnie jak Ty, niby coś planuję, ale jak wyjdę do ogrodu to zawsze/często robię zupełnie inne rzeczy...inna sprawa, że potem jestem zadowolona z takiego obrotu sprawy...
jeżeli chodzi o nornice i krety to już nie wiem co robić, mnostwo rzeczy próbowałam...a teraz jak Ty, nic nie robię z tym...kota mam, ale nie widzę aby wykazywał zbyt dużą aktywność w polowaniu ...

marzena napisał(a)

Haniu, mam też podobnie jak Ty, niby coś planuję, ale jak wyjdę do ogrodu to zawsze/często robię zupełnie inne rzeczy...

ja mam tak zawsze i juz myslalam ze cos ze mna nie tak...
ale widze ze nie tylko ja

marzena napisał(a)

jeżeli chodzi o nornice i krety to już nie wiem co robić, mnostwo rzeczy próbowałam...a teraz jak Ty, nic nie robię z tym...kota mam, ale nie widzę aby wykazywał zbyt dużą aktywność w polowaniu ...

moj kot tez sie nie interesuje
ale ostatnio probuję wtykac do norek siersc kota z czesania,
zaczynaja ryc obok ale wciaz u mnie...

hanka_andrus napisał(a)

ale widok..az slinka cieknie...to nic ze zielone

Na nowe borówki czekamy do lipca.

Teraz jeszcze kilka wizyt w ogrodzie, pozamiatać i fajrant!
Ale te kilka wizyt nie z rękoma do tyłu.

Muszę opróżnić pojemniki z deszczówką, pochować miski i talerze do schowka, skosić ostatnia trawkę. Zapakować worek ze śmieciami do wywózki.
No i jeszcze kilka prac sie znajdzie. No i może lasek odwiedzę?

Haniu! To borówki takie mają plony? czy tylko u Ciebie? Ależ ich dużo na krzaczku! No muszę je mieć!. Wiosną na pewno kupię kilka. Pozdrawiam