Pamiętaj Małgoś, że my po weekendzie bez Grzesia jesteśmy...
Ciśnienie mam niskie, nieraz po schodach przed oddaniem krwi latałam, bo ja zasłużony dawca jezdem...
P.S. Ciekawe...jak te chłopy mało się różnią pod tym względem od siebie...
No właśnie. Wyjechały nasze chłopaki. Okazja jest A ciśnienie trzeba regulować. Mój Krzyś uciął palucha i twierdzi że się wykrwawił i ciśnienie mus podnosić a drina to przeciwbólowo spożywa.
Małgoś...Twoje Dziecko wybyło Moje na co dzień z nami, przyzwoitka jest. Tylko na weekendy despensę dostajemy Czasami
O Bidoczek...bardzo stęka? Mój by wielki opatrunek kazał sobie zrobić...