Ja też się poczęstowałam, chociaż dopiero co oderwałam się od swojej kuchni

Halinko wpadnij do mnie są nowe foty

Halinko dzięki za odwiedziny i pochwały. Dziwię się że to sąsiadka zawlokła Cię do sądu a nie Ty gazownictwo. To są trudne sprawy i trzeba mieć kasiorę na sądy.
Nam dotychczasowy dostawca internetu wypowiedział umowę i się skończyło. Weszły nowe technologie i jak widzisz internet śmiga od innego dostawcy. Ale byłem durny że tyle kasy płaciłem zdziercom.

Agatko - jak miło ze jesteś. Po racuchach zostało tylko zdjęcie i możliwe że dziś będzie powtórka. U nas mglisto, ponuro.

Zbyszku z naszymi sądami to śmiech na sali A nie chce mi się pisac Pozdrawka slę i już

Wspomnienia dzisiaj przyszły mi do głowy
Jako że panuje wszędzie czas mikołajowy.
Pól wieku temu – z ogromnym hakiem
Siedzieliśmy wieczór na ławie okrakiem.

W lampie naftowej płomyk ledwo plątał
Niestety nie oświetlał najbliższego kąta.
Wtem słyszę dzwonek i tupanie na dworze
Kogo diabli niosą myślę - o tej porze?

Do izby włazi chłopisko - na plecach worek
Wąsiska, broda - moje oczka wsio notują.
Ale coś mi te buciska nie bardzo pasują
Ma takie same jak stryj co był we wtorek.

Młodsza siostra rączki do pacierza składa
Na wszystkie pytania grzecznie odpowiada.
A ja wypaliłem – pewnie nie uwierzycie:
Nie powiem pacierza bo to stryjek przecie.

Dobrze,że nie wspominasz jak na taką gadkę,
wszyscy posiadali ze śmiechu na ławkę.
Stryj za Twoją bystrość w malutkich oczętach,
chyba nie zapomniał wyciągnąć prezenta?

Ja jeszcze pamiętam magiczne rózeczki,
wsadzane do worka na niegrzeczne dziateczki.
Bo słuchać rodziców był pierwszym przykazem,
i siedziała ta rózga przez rok nad obrazem.

Stryj zachował się ładnie
Jak na gentelmena przystało.
Rzucił lagą o podłogę
Aż w chałupie zadudniało.
Wór zostawił u progu rozgrzebany
I rzucił na odchodnym że g..dostanę.
Świadkowie wzięli w usta wody
Chyba dostałem rózgę dla zgody.

Wierszykowo , racuszkowo , oh jak przyjemnie u Was Zbyszku

Znaczy się stryjcio na żartach się nie wyznawał,
Za takie odgadnięcie jeszcze szurnął fochem?
Zbyt poważnie wczuł się w rolę,
i czemuż winne tu pacholę?

Mógł założyć gumofilce,
albo inne cichobiegi,
a nie wystroić się w świąteczne,
co w nich już wszyscy go widzieli.

Haniu ogromnie Ci dziękuję za piękne komentarze wierszem. W sobotę Mikołaj był u naszej wnusi. Było radości i śmiechu. Święty obdarował wszystkich uczestników spotkania prezentami.

Marzenko dzięki za odwiedziny. Staramy się aby w miarę nie było nudno i aby szybko minęły te ponure dni.

Ale super wierszowanie Uwielbiam Was czytać Ozdoby kochany zgapiaj do woli bo i moje zgapione min. od Szefowej Jak moi sąsiedzi panów z kaftanikiem nie zawołali to i twoi tego nie uczynią Wszak dziwactwo to lekkie i zupełnie nie szkodzi nikomu