Irenko, Ewo, Gosiu, Haniu - jestem i mamy z Krysią doła. Sąsiadka znowu daje o sobie znać. Chodzi o telefon stacjonarny i internet. Dwadzieścia parę lat temu wspólnie z właścicielem sąsiedniej działki i domu uzgodniliśmy, ze od słupa podciągną kabel telefoniczny do jego domu i po ścianie a następnie ziemią przy ogrodzeniu poprowadzę do swojego domu. I tak było do czasu gdy dom z posesja nabyła nowa właścicielka. Żąda likwidacji całego zasilania tłumacząc się tym że będzie robiła ocieplenie i elewację. Firma (właściciel zasilania) proponuje nam znowu albo kopanie w innym miejscu albo kabel po drzewach z innego słupa. Nie zgadzamy się z tym bo za chwilę następny właściciel powie to samo. Jeżeli nas odetną to pozostaje zasilanie radiowe czyli z kosmosu. Sprawa była w sądzie i czekamy na rozstrzygnięcie. Takie czasy nastały.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.