Uwielbia, pelargonie, najbardziej te czerwone z obwódką na liskach I o dziwo bardzo lubię ich zapach
Zbyszku u Ciebie jak zawsze pięknie, kwitnąco
Pozdwiaenia zostawiam.

Chodnik zasłany liśćmi topoli,
w domu się snuje zapach grzybowy,
mżawka w powietrzu, ptak nie świergoli,
znak, że się skończył czas urlopowy!

Pozdrawiam, Zbyszku!

Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny i miłe wpisy. Dziś u nas pada calutki dzień.
Bari mi nie odpuścił- wróciliśmy zmoczeni obydwaj do cna.

Bogumiło - duża ketmia ma jeszcze trochę kwiatów a i zastanawiam się czy nie podciąć jej od dołu. Rosną tam róże i berberys, a to rośliny co kochają słoneczko.

Bożenko no takie pochwały od właścicielki cudownej hortensjady - dziękuję bardzo.

Basiu - to życie uczy pokory, dystansu. Przeszedłem swoje a i wystarczy rozglądnąć się trochę na boki a rozmaite przykłady ludzkich zachowań są w zasięgu ręki.

Aniu - pelargonie są naszej córci i w tym roku wyjątkowo paradują na tarasie.
Też ich bardzo lubię. Był czas, że sadziłem je na rabatce i nie wiem czy do tego nie wrócę. Są bezproblemowe a tylko słoneczka potrzebują i kwitną aż do przymrozków. Pozdrowienia również.

Hanię zostawiłem sobie na "deser"

U mnie sezon urlopowy - jak co roku
z chałupy nie zrobiłem ani kroku.
Za żadną granicą niestety nie byłem
słowackiego Świdnika też nie zaliczyłem.

Właściwie, to mi się kasa odłożyła
bo foty z wojaży dają na facebuku.
Każda melduje - gdzie i z kim była
a ja się śmieję do rozpuku.

Zbyszku, kochany, dla nas, to zostały na urlop własne 4 ściany!
Pewne tu spanie, tudzież obfitość swojskiego jadła, źle nam?
Relacje obejrzę z Bawarii, z Tajlandii, ktoś i Sardynię namierzy,
Takim sposobem widzę świat cały w przeciągu kilku pacierzy!

I jak tu Was nie koffac

Kasiek napisał(a)

I jak tu Was nie koffac

No przecież nijak się nie da To jest najbardziej boski i niesamowity duet na O.

Duet, który w realu nigdy sie nie spotkał!
Pozdrawiam, Zbyszku!

Kasiu, Basiu bardzo dziękujemy.

Haniu, tak się czasem złoży
że każde z nas innej granicy pilnuje.
Ty skierowałaś celownik na morze
ja zaś od południowej flanki waruję.

Ale jak dalej będziemy czosnek kuszać
a do tego chrupać włoskie orzechy,
może padnie komenda: czas w drogę ruszać
aby zaglądnąć pod nasze strzechy.

Oleander piękny u Ciebie! Może kiedyś uda się go zobaczyć w realu?
Czosnek jem, orzechy łupię,
słonecznikowe nasionka wydłubuję,
no i mże dlatego dobrze sie czuję?
A werwy sprzed lat n-dziestu nie oczekuję,
bo to dopiero byłaby chryja!
"Patrzcie ludziska,
jak stara baba nogami wywija!"
Tempo żółwie akcept dostało,
i tak się życie toczy pomału!

Dzięki Haniu za odzew. Wczoraj byłem w naszym Zdroju. Krótka relacja - może ktoś się zainspiruje.