Kasiulka nie przesadzaj, u Ciebie wszędzie jest ślicznie i klimatycznie więc z tym wyginaniem i gimnastykowaniem, żeby zrobić ładne zdjęcie to chyba przesadziłaś . Ot, wystarczy pstryknąć i jest . W TAKIM ogrodzie nie można zrobić innych zdjęć niż piękne . Wianuszki świąteczne wyszły super . Ale te fruwające ptaki uchwyciłaś genialnie . Buziaki
A co do kretów, to u mnie chyba jakiś zlot sobie zrobiły, ryją jak wściekłe. Jeszcze jednych kopców nie zdążę uprzątnąć, a już jest nowy. Dobrze, że to listopad to jakoś mnie to nie rusza, bo gdyby takie akcje latem robiły, to chyba bym się poryczała, albo utłukła dziada .
Za kiścienia dziękuję, ja lubię portrety roślin, które mi się podobają, a krety mają teraz największą aktywność u mnie z tym porażka, dobrze że wracam do domu jak już noc bo mnie to nie drażni
Miłaś jeszcze lepsze fotę z latającymi srokami, pokażesz?
Kasia patrząc na Twoje zdjęcia ,aż się nie chce wierzyć , że to koniec listopada.
U mnie na krety najlepiej sprawdza się łapka . Jeżeli jest dobrze założona to udaje się go złapać za pierwszym razem. U nas zostały wyłapane i wywiezione gdzieś na pola których nikt nie uprawia , aby nikomu więcej nie szkodziły.Tylko trzeba pamiętać ,żeby do niej zaglądać bo kret złapany za długo może nie przeżyć.
Odkąd używamy łapki problem kretowisk nie istnieje
pozdrawiam
e - nie mów, kiedy nie ma płaszcze z roślin, trzeba uważać na niezadbane lub niedokńczone fragmenty, u mnie jeszcze kilka takich jest jak płot betonowy, blaszaki nie dokońca zakryte i wszechobecne domy.
Świątecznie się robi z każdym dniem coraz bardziej - właśnie podpatrzyłam fajny pomysł na choinkę z trójkątnej drabinki - a ponieważ miałam 1 szt na zbyciu - to już się suszy w pisnicy pomalowana na wenge. Jeszzce będę malować wiklinowe donice a potem czas strojenia - następny tydzień żeby adwent się zaczął
U mnie jeden, ale też ryje mocno, co prawda u mnie krety długo się nie trzymają bo sunia w każdą zimę wyłapuje, a teraz nie jest tego dużo to mogę rozgarnąć.
ŁApka - proszę napisz coś więcej jaka i gdzie kupiona .
Chętnie spróbuje.
Koniec listopada nie jest jeszcze najgorszy - najciężej pstrykać coś ładnego po roztopach śniegu... fuj wszystko szarobure.
Teraz za to mozna jeszcze ciekawe rośliny dojrzeć
Np zwariowaną o tej porze forsycję - już nawet listki jej opadły a kwiatuch dalej dyndają
Albo oryginalne kuleczki pięknotki (ciekawe czy mi przeżyje)
Zastanawiam się czy wilczomlecz jest zimozielony?
A - teraz widać też jak ładnie trzymaja się listki na kalinie japońskiej (to chyba cacsade)