Mariken już taki kurczaczek u Ciebie? Mój ledwie od spodu żółcie łapie...

paniprzyroda napisał(a)

ewsyg -
dla porównania zebrałam po jednym kwiatku kwitnące z własnych nasion

Żeby taki wianek mieć na dłużej, ale byłoby fajnie. Chociaż - pod spodem widzę talerz, więc chyba Cię zainsprowałam.

Jak fajnie, że pokazujesz dalie z siewu -piękne !!
przekonuję się, że warto się wysilić choć te też są lubiane przez ślimaki, mam też nie tak wiele jak Ty ale są - nigdy nie przechowywałam karp może to zrobię
i teraz uświadomiłam sobie, że nie zbieram rano i wieczorem ślimaków co za ulga

Cudne dalie! Popodziwiam u Ciebie, bo u siebie też mieć nie będę
pozdrawiam!!!

Śliczne dalie. Sadzę co roku, raz mniej, raz więcej. Ale dopiero od niedawna wiem, jakie mi się podobają i jak mają wyglądać?
Plantacja różana - niesamowity widok.

Taka jesień sprzyja jeszcze pracom.

Cudne te kwiatki i dzięki podarunkowi od ciebie, za rok i ja powinnam się nimi cieszyć

paniprzyroda napisał(a)

Karolinko, rozumiem ból Do Łasku pojechałam po buki, a wróciłam również z cisami Ale nowy zaczyna niebezpiecznie pęcznieć

Bogdziu
Kindziu, mariken gubi listki, stary miłorząb w starym ogrodzie był zielony w sobotę
Gabrysiu, miseczka i szklana kula, korzystałam z tego co było pod ręką, ale nie ukrywam, że Twój marcinkowy talerz mam przed oczami
Miro, dalie z siewu to najłatwiejszy sposób na ich posiadanie. Dobrze, że nie masz ślimaków, ich nadmiaru i u mnie nie ma, ale widziałam ich masę będąc w Świnoujściu w maju, obrzydliwe bezskorupowe, czarne, wcinały co się dało współczuję każdemu takiej plagi, bo często o nich piszecie.
Karola, mam nasiona, tylko wiosną wysiać Wiem, ogrody nie są z gumy

Dla Was nn, terminatorka, wytrzymała na mróz, od kilku dobrych lat radzi sobie bez okrywania, ale troszkę ją lubi plamistość, kwitnie jednak do mrozów każdego roku

Dziękuję za nasiona, to potwory rosną! Moj ogródek z gumy, ale już pęka prawie, taka naciągnięta pozdrawiam!!!

Ewo - na plantację muszę jeszcze raz pojechać w tym tygodniu Dalie sieję, to najłatwiejszy sposób na barwy jesienią, a bulwy jeszcze na razie przechowuję, dopóki mam miejsce. Do nowego wywędrują określone kolory i kształty. A jesień może być do gwiazdki, pracy nie braknie
Irenko, mam nadzieję, że będą dobrze rosły
Karola