Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogródek Ewy

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogródek Ewy

Viola 22:09, 16 lis 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
Nallar napisał(a)

Dobrze że człowiek ma dla kogo żyć, wstawać rano, i szykować śniadanko, nawet jeśli to są tylko koty. Nie wypinaj się na życie, ono potrafi być piękne tylko trzeba mu czasem troszkę pomóc.


____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
MagdalenaK8 05:32, 17 lis 2014


Dołączył: 23 lut 2014
Posty: 1383
Jak zobaczyłam te cudowności u Ciebie to się po prostu rozpłynęłam nie ma piękniejszego widoku od takich maluchów, nie ważne czy jedzących, śpiących, rozrabiających...
Pozdrawiam
____________________
Ogród i nie tylko...
Katkak 10:44, 17 lis 2014


Dołączył: 13 lip 2013
Posty: 28254
Ewcia jak zobaczyłam te psiunie u Ciebie to na wspominki mnie wzięło. Zobacz u mnie dzieciaki Nuki
____________________
Kaśka - Moja bajka *** Wizytówka
Nallar 17:26, 17 lis 2014


Dołączył: 09 mar 2014
Posty: 10542
Katkak napisał(a)
Ewcia jak zobaczyłam te psiunie u Ciebie to na wspominki mnie wzięło. Zobacz u mnie dzieciaki Nuki

Widziałam Kasieńko, śliczne, kochane "serdeleczki"
____________________
Pozdrawiam. Ogródek Ewy
Nallar 17:34, 17 lis 2014


Dołączył: 09 mar 2014
Posty: 10542
MagdalenaK8 napisał(a)
Jak zobaczyłam te cudowności u Ciebie to się po prostu rozpłynęłam nie ma piękniejszego widoku od takich maluchów, nie ważne czy jedzących, śpiących, rozrabiających...
Pozdrawiam

Mimo że roboty było moc, to ja rozpływałam się każdego dnia przez siedem tygodni.
____________________
Pozdrawiam. Ogródek Ewy
Iwk4 17:53, 17 lis 2014


Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Ewo, dzięki za rady.
Co do psa i kota, to nie znam większej przyjaźni, jak razem się chowają. Niestety moje koty zawsze miały jakieś przykre przygody i potem pieski zostawały same. Więcej się nie chcę przyzwyczajać do kotka. Tola też miała za przyjaciela kotka, a ten poszedł za synkiem do szkoły. Po drodze przestraszył się dużego psa i uciekł zamiast na drzewo, na transformator.
Wszyscy to przeżyliśmy, a Tola szukała kompana jeszcze bardzo długo. Dopiero szczeniaki wypełniły jej pustkę.
____________________
Ogródek Iwony II
Nallar 18:43, 17 lis 2014


Dołączył: 09 mar 2014
Posty: 10542
Czytałam o Twoim kotku. My też podjęliśmy decyzję, że już żadnego kota nie przygarniemy. Nie tu gdzie mieszkają ludzie, którzy za tarczę strzelniczą wykorzystują zwierzęta. Całkowity brak wyobraźni i rozumu.
____________________
Pozdrawiam. Ogródek Ewy
roma2 19:15, 17 lis 2014


Dołączył: 28 sie 2014
Posty: 2976
Wiem,że to nieogrodowy temat Ewuś. Wywal jak przeczytasz. Piszę, bo bardzo boli mnie postępowanie ludzi wobec zwierząt. Ja zawsze miałam psy. Setery: gordona i irlandkę. Eruś odszedł w wieku 16 lat, Stefcia 14. Teraz córa (samodzielne "gospodarstwo") adoptowała szalonego gacka (ma taaaakie uszy) schroniskowego Flipa. W tzw. międzyczasie, 5 lat temu na porannym spacerze znalazłam porzucone na śmietniku cztery kudłate kulki. Znaleźliśmy im super domki. A teraz sąsiedzi (mieszkam w mieście) z mojej kamienicy wyjechali w celach zarobkowych i bezmyślnie porzucili starego kota. Przygarnęłam biedaka. Jest bardzo nieufny, ale przychodzi żeby zjeść i na noc. Reaguje na mój gwizd (przyzwyczajenie psie), co bawi wszystkich dookoła. Caluję i nieodmiennie Cię odwiedzam. Wygmyraj kudłacze.
____________________
Komendówka
Iwk4 19:18, 17 lis 2014


Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Ale dziś nostalgicznie. I u ciebie i u mnie.
____________________
Ogródek Iwony II
Nallar 19:35, 17 lis 2014


Dołączył: 09 mar 2014
Posty: 10542
roma2 napisał(a)
Wiem,że to nieogrodowy temat Ewuś. Wywal jak przeczytasz. Piszę, bo bardzo boli mnie postępowanie ludzi wobec zwierząt. Ja zawsze miałam psy. Setery: gordona i irlandkę. Eruś odszedł w wieku 16 lat, Stefcia 14. Teraz córa (samodzielne "gospodarstwo") adoptowała szalonego gacka (ma taaaakie uszy) schroniskowego Flipa. W tzw. międzyczasie, 5 lat temu na porannym spacerze znalazłam porzucone na śmietniku cztery kudłate kulki. Znaleźliśmy im super domki. A teraz sąsiedzi (mieszkam w mieście) z mojej kamienicy wyjechali w celach zarobkowych i bezmyślnie porzucili starego kota. Przygarnęłam biedaka. Jest bardzo nieufny, ale przychodzi żeby zjeść i na noc. Reaguje na mój gwizd (przyzwyczajenie psie), co bawi wszystkich dookoła. Caluję i nieodmiennie Cię odwiedzam. Wygmyraj kudłacze.

Brawo, jest kolejna osóbka, która ma ogromne serducho. Kot reagujący na gwizd...to musi wyglądać komicznie.
Dzięki za gmyranko i odwiedziny. Postu nie będę kasować i Ty też tego nie rób.

Nadal czekam na Twój wątek....obiecałaś
____________________
Pozdrawiam. Ogródek Ewy
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies