Na tej rabacie wreszcie coś zaczyna się dziać. Zaczyna kwitnąć lawenda i róże. Sporo pąków wypadło przez bruzdownicę pędówkę. Musiałąm poodcinać zaatakowane pędy. zanim pojawią się nowe pąki, trochę potrwa. Ręczne podlewanie ma swoje zalety. Można obserwować rośliny i reagować niemal natychmiast, kiedy zaczyna się coś dziać.
No tak..to nie była pora tak jak napisałaś na sadzenie roślin kopanych,tym bardziej że miały całkiem osypane i golusieńkie korzenie (wypłukane z ziemi).Przyznam,że pierwszy raz widziałam by sadzić iglaki z tak gołym korzeniem (dosłownie).Moja mina też była bezcenna jak zobaczyłam ile sztuk było w tej małej paczce.Zachodziłam w głowę jak to możliwe Dobrze,że masz obiecane przysłanie tujek na jesień.A poprzedniczki wykopane z tej rabaty przyjęły się w nowym miejscu?
Pozdrawiam
Podobnie u mnie..wody sporo poszło na rabaty ale to chyba u wszystkich..
Iwonko tutaj też szykują się zmiany? Rabaty na prosto? Kółeczko z kostki zostaje czy do likwidacji?
Spore zagęszczenie masz na rabatach,to zamierzone? Chwasty pewnie omijają Twoje rabaty,u mnie prześwity to pchają się w każde wolne miejsce