Danusiu,
Dziękuję za podpowiedź. Mamy chyba większy problem, może po kolei:
Tutaj był iglak, który ścięliśmy, ponieważ sypało się z niego strasznie i teraz, w 3 roku, trawnika w jego okolicy już nie ma. Tak się nam przynajmniej wydawało, że to było przyczyną.
Teraz w tych miejscach chcieliśmy zacząć od początku, tj zaczęliśmy przekopywać ziemię, wyrzucać te resztki po drzewie (igły, szyszki). I teraz raz na 3 szpadle, znajdujemy takie pojedyńcze robaki:
Czy to są pędraki i czy trzeba z tym walczyć?
Na naszym trawniku są też takie suche miejsca, czy to może być przyczyna, czy po prostu to jest efekt zbyt małego podlewania poprzedniego lata? Dopiero teraz będziemy montować automatyczne nawodnienie, a trawnik trochę zaniedbaliśmy, bo nie mieliśmy pomysłu na zagospodarowanie terenu. Teraz już wiemy co chcemy, ale z kolei nie wiemy czy go ratować czy nie.
Czy nasz tok myślenia, żeby przekopać te miejsca jest dobry? Na marginesie, trawnik jest bardzo zachwaszczony, a teren bardzo nierówny. Jutro ma przyjechać wywrotka ziemi i teraz już sami nie wiemy, co robić. Czy może zlać to roundupem (moja ładniejsza połówka mimo moich sprzeciwów jest wielką entuzjastką tego środka) i zacząć cały trawnik od początku. A może da radę wyrównać poziomy tą nową ziemią i tylko siać trawnik w tych miejscach (oczywiście cały trawnik do odchwaszczenia).