Właśnie jutro mają do mnie dotrzeć róże zakupione w necie i teraz nie wiem czy w związku z zapowiadanym śniegiem i nocnymi przymrozkami wsadzać je teraz czy może przetrzymać na "po świętach". Róże z gołym korzeniem.

Agnieszko ty pisałaś u siebie, że jednak je wsadzasz przed, bo boisz się tak długo trzymać, więc może i ja zadołuję.

Lecę się douczać w temacie

Marta w moim wątku zadałaś mi pytanie, a ja nie potrafię Ci odpowiedzieć i to mnie meczy.
Odstawy? kurcze nie kojarzę.....Możesz zacytować całe zdanie? albo chociaż napisz gdzie to było i czego tyczyło.

Nallar napisał(a)

Marta w moim wątku zadałaś mi pytanie, a ja nie potrafię Ci odpowiedzieć i to mnie meczy.
Odstawy? kurcze nie kojarzę.....Możesz zacytować całe zdanie? albo chociaż napisz gdzie to było i czego tyczyło.

Ewuś dzięki za troskę Już zacytowałam u ciebie. To ja pomyliłam, bo to o jakieś "odkłady" chodziło

wodzyn napisał(a)

Ewuś dzięki za troskę Już zacytowałam u ciebie. To ja pomyliłam, bo to o jakieś "odkłady" chodziło

Odkłady to nic innego jak sposób rozmnażania roślin. Wstawię Ci link to w wolnej chwili sobie poczytaj.
http://www.ogrody.orzysz.org.pl/ogrody/r_odklady.htm
Słonka życzę, u mnie zima

Dzięki. O odkładach już poczytałam.

Doczytałam też o różach z gołym korzeniem i znalazłam info, że można je przetrzymać do dwóch tygodni, albo przykrywając korzenie ziemią w zacisznym miejscu i podlewać, albo w chłodnym pomieszczeniu, ale stale pod wilgotną szmatką.

Bossszzee. Jaka u mnie wichura za oknem. Przez żaluzje zewnętrzne oknami szarpie.

Alka to są te złe strony Wichrowych.

Martuś przychodzę od Ewci wyjaśnić o co chodzi z tymi odkładami. Odkłady to pewna metoda rozmnażania nie tylko hortensji, ale też innych roślin. Musisz przygiąć jakąś dolną gałązkę do ziemi i przysypać ją ziemią. Dla pewności możesz ją jeszcze docisnąć jakimś kamieniem. Tak przysypany patyczek ukorzeni się i powstanie nowa roślinka. Jak już będziesz miała pewność, że się ładnie ukorzeniła (będzie rosła i miała ładne listki) to odcinasz ją od rośliny matecznej i sadzisz w inne miejsce. Niektórzy zalecają żeby od rośliny matecznej odcinać roślinę dopiero na kolejną wiosnę, inni stoją na stanowisku, że można zrobić to jeszcze tego samego roku. Ja mam hortki z zeszłorocznych odkładów, które odetnę dopiero gdzieś w maju. Ale w tym roku nie zamierzam czekać do następnej wiosny i jak moje odkłady się ukorzenią odetnę je od rośliny matecznej i przesadzę jeszcze w tym roku. Pozdrawiam serdecznie i działaj . Metoda jest pewna, a pieniążki zostaną Ci na inne roślinki. Nie wspomnę już, że własnoręcznie wyhodowana roślinka cieszy chyba najbardziej .

Kasia dzięki za szczegółowy instruktaż. W tym roku już nici, bo pociachałam hortensje, ale może mi się coś z patyków wyhodować uda.
Za rok będę mądrzejsza i spróbuję z tymi odkładami skoro metoda dość pewna i raczej najmniej problemowa.

Piszecie, że jeżówki już u was wychodzą. Moich jeszcze nie widać, ale młode, bo wsadzałam jesienią. Więc mają chyba jeszcze szansę.
Poza tym u mnie jakoś wszystko mniej rozwinięte niż u was.
Wszystko tzn. przede wszystkim tulipany, bo za dużo to ja nie mam

Właśnie dziś dotarły do mnie moje róże a na zewnątrz wygląda tak, temperatura to +1