Marta, jeśli chodzi o żywopłot grabowy to ja sadziłam co 25 cm jeden od drugiego, 85 cm od siatki.
Mieszałam kompost z ziemią rodzimą i dodawałam przekompostowanego obornika odrobinę.
Jeśli chodzi o głebokość to nie mierzyłam i to różnie wypadało, zależy jaki korzeń miał konkretny grab, raz trzeba było głębszy dołek wykopać raz płytszy.
Jakbyś coś jeszcze chciała zapytać to pisz. Trzymam kciuki żeby pogoda dopisała, też potrzebuję jutro pogodnego dnia.
Dziękuję Gosiu serdecznie. To dokładnie to. Próbowałam zweryfikować, ale mi się nie udało. Dzięki Tobie już wiem. Teraz tylko muszę poczytać jak z tym walczyć. Chyba, że już masz w tej kwestii jakieś doświadczenie to będę wdzięczna za pomoc.
Jestem nią zaskoczona...ta na balkonie prezentowa jest jaśniejsza, ta od tygodnia w gruncie zróżowiała. Jest na prawdę śliczna. Aż dziwne, że już u Kapiasa ich nie było...nawet tych małych? Dużo ich było.
Oj, mam doświadczenie
Paskuda sieje się jak szalona, podobno już jak zaczyna kwitnąć to się wysiewa; (. Najlepszy sposób to na bieżąco usuwać nawet najmniejsze roślinki, nie dopuszczać do kwitnięcia . Ja od 2 lat bardzo tego pilnuję i jest lepiej, ale nadal jest u mnie. Teraz np zauważyłam na obrzeżach trawnika, tu będę musiala przyjąć jakimś Mniszkiem lub czymś w tym rodzaju bo inaczej nie usunę.
Trzeba się uzbroić w cierpliwość i działać, a i tak całkowicie chyba nie uda się wytępić...
Kasiu no cudna jest i tyle. W rzeczywistości ładniejsza niż na zdjeciach.
Niestety nawet tych małych już nie było. Przy kasie w wózku u kogoś widziałam a na sklepie już nie. Chociaż jedna wydawało mi się, że może nią być, ale opis miała inny. Nie chciałam ryzykować.
A pomyłek widziałam tam kilka. Na jednej jasno różowej pisało Yellow Bird. Uważać trzeba wszędzie.
Poczytałem sobie o niej trochę i rzeczywiście walka ciężka. Najgorsze, że moja działka wśród pól i nieuźytków więc nawet wyrywanie nie bardzo ją ograniczy bo i tak się rozsiane No cóż mi pozostało - tylko latać i wyrywać