korzystając z 2 dni ochłodzenia, postanowiłam uratować rododendrona. w tamtym roku zobaczyłam nadgryzione listki, ale jeszcze nie slyszlam o czyms takim jak opuchlak i myslałam,że ślimaki...
no i znalazłam dziady, na szczescie nie za dużo z 4-5 sztuk.
przy okazji rozluźniłam bryłe( bo był wsadzony ot tak.. znalazłam kolejne korzenie paproci wrrr( chyba nigdy sie jej nei pozbede ) nigdy wiecej paproci wrrr
i przy okazji zmienilam mu miejsce...
tu akcja reanimacyjna krzaczor 4 letni spory już nie było łatwo