U mnie przejmowała 2 lata temu chryzantema wyrzucona na kompost. Jak wyciągałem kompost wiosną, to zobaczyłam, że ta biedulka z korzeniami na wierzchu puszcza zieloniutkie listki. Wsadziłam do doniczki i kwitła mi potem. Ale drugiej zimy w donicy już nie przetrwała. M dziadkowie mieli kiedyś takie pomarańczowe, herbaciane, one sobie normalnie rosły w gruncie... Potem je dziadek jakoś stracił, chyba ściął przy pieleniu.
Ciekawe, czy właściciele szkółek podczytują forum?
Można pięknie przewidzieć popularność określonych roślinek. Czasem ze zdziwieniem stwierdzam, że coś , co kupowałam mimochodem jakby, po zyskaniu popularności drożało 3-krotnie. Strach się bać, co będzie, kiedy cała ogrodnicza brać ruszy na cmentarze w poszukiwaniu zapomnianych chryzantem.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Dziewczyny Chryzantemy to piękne rośliny i są takie co zimują i co nie zimują. Jak je rozróżnić przed zimą to nie wiem Tu u mnie można wysyłkowo kupić zimujące. Z tą moją najstarszą kupowaną w centrum o. to farta miałam po prostu. Na te od Gosi czekam jeszcze, ale powinny się niedługo obudzić.