Dzięki Joluś za słowa uznania. Na tyłach, przy płocie rosną świerki, ale nie pytaj jakie, kupione w szkółce. Z początku kupowało się "coś" zielonego, a kto by pomyślał wtedy, że w przyszłości będą potrzebne nazwy roślin. Jak widzę, że większość ogrodowiczan operuje nazwami, to nie mogę wyjść z podziwu...Może i ja kiedyś tak będę umiała wszystko nazwać jak należy...A borówki posadzone są przed świekami, jakieś 1,20 m. Mają słoneczną stronę i liczę, że doczekam się więcej owoców niż w tym roku. Systematycznie przeganiałam kosa, obżerał borówki ile wlezie, a nawet nie był za bardzo płochliwy...
Pisząc o lasku miałam na myśli ten zagajnik widoczny w tle na zdjęciu z kobaltem. Co do nazw to ze mną było podobnie. Zresztą do dnia dzisiejszego nie pamiętam nazw odmian wielu roślin, które u mnie rosną.
Vis a vis nas są działki budowlane do sprzedaży, porośnięte sosenkami. Co roku właściciel systematycznie część z nich wycina, te najgrubsze. Tak blisko miałam na grzyby, a rosły tu głównie rydze. W tym roku nie było już nic... a szkoda...