Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

U mnie niestety nie ma odpowiedniej gleby dla sosenek. Większość wypadła.

Przykro, ja bardzo lubie sosny, no i swierki oczywiscie tez. Na obecnej dzialce jest taka przekrojowka glebowa, ze moge sobie pozwolic niemalże na kazda rosline z naszego klimatu.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Ty się Juzia nie śmiej. Podczytałam, że pacholę wchodzi Ci w wiek burzliwego rozwoju. Będzie się działo. Mnie przybyło sporo siwych włosów.

Ja już jestem siwa! Nie boję się
Poza tym... moja młoda jest spokojna. Nie to co ja w jej wieku

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Okuliści zalecają omiatanie zielonych przestrzeni.

Uszczykiwanie z jednej strony zapobiega nadmiernemu rozrostowi, a z drugiej strony wpływa na zagęszczenie. Stosuje się je także w przypadku innych sosenek.

W takim razie dopisuję do listy prac

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Okuliści zalecają omiatanie zielonych przestrzeni.

Uszczykiwanie z jednej strony zapobiega nadmiernemu rozrostowi, a z drugiej strony wpływa na zagęszczenie. Stosuje się je także w przypadku innych sosenek.

No i jeszcze można zrobić syrop na kaszel z tych uszczykniętych części.

Yenna napisał(a)

W takim razie dopisuję do listy prac

Ta ogrodnicza lista prac z roku na rok robi się coraz dłuższa. Dzisiaj podczas obchodzenia ogrodu przypomniało mi się, że trzeba przyciąć mahonie po kwitnieniu.

Margo2 napisał(a)

No i jeszcze można zrobić syrop na kaszel z tych uszczykniętych części.

Syrop przemknął mi przez głowę podczas uszczykiwania, ale stwierdziłam, że rzadko miewamy kaszel. Połówki świeczek wylądowały więc w kompostowniku.

Prognozy, jak to prognozy, wciąż ulegają zmianom. Te pogodowe raczej nie napawają optymizmem. Wygląda na to, że będzie gorzej niż prognozowano.
Po raz pierwszy, od kiedy zajmuję się uprawą warzyw, zastosowałam w warzywniku osłonki z włókniny. Gdyby nie ta przedwczesna wegetacja, pewnie byłyby zbędne. No cóż, nie chcę być mądra po szkodzie i nakryłam kwitnące truskawki, bób, groszek i inne nowalijki.
Nie wygląda to oszałamiająco pod względem estetycznym, ale jakoś zdzierżę ten widok przez tydzień. Noce bez ryzyka przymrozków mają się pojawić dopiero od przyszłego czwartku.



Najbardziej obawiam się o kwitnące truskawki i seler. Na szczęście mam wciąż w domu zapas rozsady tego drugiego.



Wyjątkowo ładnie kiełkują w tym roku nasionka bazylii. W zeszłych sezonach kupowałam jakieś markowe paczuszki i ze wschodami było kiepsko. Postanowiłam wrócić do starych przyzwyczajeń i kupiłam nasionka w markecie w kropki. I dobrze zrobiłam. Nie muszę się ratować kupowaniem gotowych sadzonek i dzielić w celu posadzenia do gruntu.



Pomidory rosną nad wyraz bezobsługowo. Nasionka zostały wysiane do skrzynek i wymagają jedynie podlewania i codziennego obracania skrzynek, co nie sprawia żadnego problemu. W skrzynkach rosną odmiany karłowe i wysokie, stąd różnice wzrostu sadzonek. Dwa razy były podlewane rozcieńczoną herbatką pokrzywowo-skrzypową.







Będą rosły w skrzynkach aż do momentu wsadzenia ich do gruntu.

Dzisiaj na termometrze ledwie 5 stopni. Zmarzłam w zimowej kurtce podczas spaceru z psem, bo mocno wieje, czasem popaduje.
Uwieczniam na fotkach to, co teraz rzuca się w ogrodzie w oczy, bo ryzyko utraty jest spore.

Zegarowa


rabaty frontowe

Bez widzę z kuchennego okna i ilekroć na niego zerkam, to buzia mi się śmieje.





Rabaty samoobsługowe w części zachodniej.


kalina Mariesii



obiela The Bride- odmiana raczej płożąca, ale udało się ją spionizować poprzez podwiązywanie do palika



kalina Watanabe- kilka lat odchorowywała przesadzenie; na szczęście chyba wraca do formy, bo ma sporo kwiecia

Rok temu zakupiłam 3 gilenie. Dwie zaginęły bez wieści (już nie pamiętam, gdzie je wsadziłam). Ta jedna nabrała masy.



Kwitną bodziszki zwyklaki.



Na rabatach zrobiło się tłoczno.



Zaróżowiły się kłoski rdestów wężowników.



Ze względu na ochłodzenie te ostatnie tulipany będą długo kwitły.

Oby przetrwały to ochłodzenie, bo sporo ich mam.
orliki


Palibiny w blokach startowych.



Kwiecie jabłonki Adirondack



Zwykle kwitnienie zaczynały w okolicach Dnia Matki.





Kwitnie owsica wiecznie zielona; zwykle czyniła to w czerwcu.