Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z Pszenicznej ...

Pokaż wątki Pokaż posty

Z Pszenicznej ...

AgataP 09:47, 25 paź 2018


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7769
Monia81 napisał(a)


A to się nie dziwię, że tak jest ja i moje rodzeństwo od małego byliśmy uczeni do przetwarzania, mamie w kuchni odkąd już mogłam to pomagałam i stąd moja miłość do własnych wypieków i gotowania mój tatko ostatnio stwierdził, że uczeń przerósł nauczyciela, tak ciepło mi się na serduchu zrobiło, chociaż uważam, że niektóre potrawy wykonane przez mamuśkę mają niepowtarzalny smak choć nie mam dzieci, to uważam, że takie zamiłowania po części wynosi się z domu


Monik masz rację, ja nigdy w domu nie gotowałam - nie miałam potrzeby. Mama to robiła.
Ale jak zamieszkałam sama - nauczyłam się, szukałam smaku który miałam w pamięci, dodałam tylko ciutkę siebie i wszystko jest mega pyszne. Więc nie trzeba mieć talentu do gotowania ale chęci pozdrawiam serdecznie
____________________
Z Pszenicznej...
Anda 09:49, 25 paź 2018


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33596
Podziwiam za to przetwarzanie Co prawda gotuje sama bez zadnych gotowcow, M tez, ale na przetwory juz nie mam czasu (lub ochoty). Poza tym i spizarni i piwnicy bark, wiec gdzie ja bym to wszystko pomiescila Jedynie marmelade ze swidosliwy zrobilam w tym roku
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
AgataP 09:55, 25 paź 2018


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7769
Anda napisał(a)
Podziwiam za to przetwarzanie Co prawda gotuje sama bez zadnych gotowcow, M tez, ale na przetwory juz nie mam czasu (lub ochoty). Poza tym i spizarni i piwnicy bark, wiec gdzie ja bym to wszystko pomiescila Jedynie marmelade ze swidosliwy zrobilam w tym roku


Ewcia, mam nie ogrzewaną spiżarnię i na dodatek zamrażarkę w niej więc zapchałam wszystko. Ale ja lubię zajrzeć do szafy i na pełne półki ze słoiczkami.
Wszystko opisane bo syn musi wiedzieć co do łapy bierze Odróżni tylko ogórki od dżemu
____________________
Z Pszenicznej...
Pszczelarnia 11:35, 25 paź 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Fajnie masz. U nas grzybów nie ma - ciężki rok, bez chleba i bez grzybów.

A zobacz w katalogu w Rogowie inne rajskie. Może znajdziesz takie, co utworzą łuk nad wejściem do warzywnika. W zasadzie wszystkie stożkowe dobre, bo i tak będziesz mocno cięła / prowadziła.

Golden Hornety bardzo, bardzo obficie owocują. A Royality kiedyś już wydałam koleżance - zebrała mi się do rośnięcia dopiero po 6 latach. Ale nadal miała rzadkie kwitnienie i niestety czarną plamistość liści.



____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Margarete 13:39, 25 paź 2018


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14370
Pszczelarnia napisał(a)
Fajnie masz. U nas grzybów nie ma - ciężki rok, bez chleba i bez grzybów.

A zobacz w katalogu w Rogowie inne rajskie. Może znajdziesz takie, co utworzą łuk nad wejściem do warzywnika. W zasadzie wszystkie stożkowe dobre, bo i tak będziesz mocno cięła / prowadziła.

Golden Hornety bardzo, bardzo obficie owocują. A Royality kiedyś już wydałam koleżance - zebrała mi się do rośnięcia dopiero po 6 latach. Ale nadal miała rzadkie kwitnienie i niestety czarną plamistość liści.




Moja jabłoń Royality (chyba?!) też w drugiej części sezonu dostaje choroby liści i wygląda niewyjściowo. Rosnie u mnie od 5 lat, dość mocno ją tnę bo mi na jej wielkości nie zależy a wręcz odwrotnie ma pozostac taka kompaktowa. Pieknie kwitnie i obficie, owocków potem ma nie za dużo. Lubię ją choć denerwuje mnie mała róznica koloru pomiędzy liśćmi a kwiatami, w fazie kwitnienia efekt byłby bardziej spektakularny gdyby te kwiaty były jasnoróżowe, a one są bardzo ciemne i zlewają sie z liśćmi. No i to kwitnienie trwa niedługo....oczywiscie zależy od pogody - tegoroczne prawie-lato w kwietniu i w maju nie dało szans na to by cieszyc sie dłużej kwitnącą jabłonią....a szkoda...
____________________
Małgorzata OGRÓD MARZEŃ......a może tylko......MARZENIE O OGRODZIE
AgataP 19:03, 25 paź 2018


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7769
Pszczelarnia napisał(a)
Fajnie masz. U nas grzybów nie ma - ciężki rok, bez chleba i bez grzybów.

A zobacz w katalogu w Rogowie inne rajskie. Może znajdziesz takie, co utworzą łuk nad wejściem do warzywnika. W zasadzie wszystkie stożkowe dobre, bo i tak będziesz mocno cięła / prowadziła.

Golden Hornety bardzo, bardzo obficie owocują. A Royality kiedyś już wydałam koleżance - zebrała mi się do rośnięcia dopiero po 6 latach. Ale nadal miała rzadkie kwitnienie i niestety czarną plamistość liści.





Ewo może masz rację, popatrzę sobie spokojnie. Taki łuk chodzi mi po głowie od dawna, a z jabłuszkami pięknie by wyglądał jesienią. Oczywiście gdzieś widziałam takie łuki na zdjęciach ale nie pamiętam gdzie...

Royalty tak jak Gosia napisała - wkurza kolor kwiatów i liści - zlewają się ze sobą, nie widać tego kwitnięcie tak jak w przypadku Oli i nie wiem czemu podkusiło mnie by kupić tą odmianę.

____________________
Z Pszenicznej...
AgataP 19:03, 25 paź 2018


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7769
dubel więc zdjęcie poletka ice dance- bardzo lubię tą trawę pięknie będzie podkreślać czerwień gałązek derenia

____________________
Z Pszenicznej...
AgataP 19:03, 25 paź 2018


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7769
dubel ponownie
____________________
Z Pszenicznej...
Gruszka_na_w... 22:15, 25 paź 2018


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22090
Czytam, że nie ja jedna nie darzę sympatią jabłonki Royality. W zasadzie ona spokojnie mogłaby dołączyć do trójcy złożonej z migdałka, Hakuro i wierzby Iwy. Chyba każdy dał się złapać na któreś z tych drzewek w początkach "ogrodowania".
U mnie wraz z wyfrunięciem dzieci spadło zapotrzebowanie na przetwory. Robię 10% tego, co kiedyś. Najbardziej cieszę się z możliwości zrobienia własnych suszonych pomidorów.
W zeszłym sezonie było tyle grzybów, że marynowanych i suszonych mam jeszcze spory zapas.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
AgataP 08:53, 26 paź 2018


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7769
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Czytam, że nie ja jedna nie darzę sympatią jabłonki Royality. W zasadzie ona spokojnie mogłaby dołączyć do trójcy złożonej z migdałka, Hakuro i wierzby Iwy. Chyba każdy dał się złapać na któreś z tych drzewek w początkach "ogrodowania".
U mnie wraz z wyfrunięciem dzieci spadło zapotrzebowanie na przetwory. Robię 10% tego, co kiedyś. Najbardziej cieszę się z możliwości zrobienia własnych suszonych pomidorów.
W zeszłym sezonie było tyle grzybów, że marynowanych i suszonych mam jeszcze spory zapas.


Tak Gruszko kombinuję jak ją wyciąć, bo mnie irytuje od dawna.

Tak samo jak jarzębina któreś świeże przyrosty wpierdziela jakaś gąsiennica i od 13 lat nie mogę doczekać się na niej owocków, bo kwitnie przecież na nowych przyrostach. A pień obrabiają szerszenie z kory... normalnie jeszcze kreta z gniazdem w korzeniach brakuje

Mam w głowie zakup piły elektrycznej takiej do 4 kg bym mogła bez nadmiernego wysiłku ciachnąć to co potrzeba.
Za płotem mam od cholerki wszelakiego tałatajstwa, sekator złamałam więc tylko piła mnie brakuje... będzie teksańska masakra piłą mechaniczną
____________________
Z Pszenicznej...
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies