Mnie by się przydała taka dyscyplina, Marcin dziś kiwał głową, że mi się chce nawet w starym ogrodzie te kanty robić i stweirdził, że to nie po wiejsku...
Kanciki jak na mistrzostwach świata. Cudnie zrobione ale musi to dużo czasu zajmowac bo do jednego kancika musisz podchodzic kilka razy: dwa razy kosiarka dwa razy szpadelek i jeszcze nożyce i wyrywanie resztek , to ile wyszło??sześc razy, sporo ale efekt cudo.
Świetna instrukcja, właśnie czytałam z mężem. Czy dla zachowania prostej linii przykładasz coś, np. deskę, bo mój mąż ma kłopoty z prostą linią, niestety i ciągle mówi, żebym mu zaznaczyła, ale jak i czym najlepiej?
Bogdziu, nie są tak czasochłonne jak to wygląda. Czasochłonne są 2 razy w roku, wiosną po zimie i mniej więcej teraz poprawka. a tak tylko nożyce Bentleya raz po każdym cięciu. Więcej nie trzeba i nie trzeba wtedy półksiężyca.
też ma swój urok z tymi wszystkimi hostami, rh i innymi zimozielonymi, a jeszcze tekwiaty jak ta horti w starym pniu dodają uroku
Marta na 106 stronie czeka na Ciebie pytanko ode mnie czy dasz radę odpowiedzieć? pozdrawiam