Makusia napisał(a)

Jest to bardzo skomplikowana receptura.
Szklanka mąki żytniej+szklanka wody letniej. W ciepłym miejscu i przez 4 dni dosypujesz po szklance mąki i dolewasz szklankę wody. Od piątego dnia trzymasz w lodówce i "dokarmiasz" po szklance co kilka dni

Marta dokarmiasz tzn dalej dolewasz wody i mąki?
i co dalej? kiedy mogę podlac tym rodki? czystym zakwasem czy rozcieńczonym?

Dominika jak sprawdzisz, to daj znać
Interesują mnie efekty no i temat na czasie!

Aniu dokarmiam dokładnie tak, jak napisałaś- raz na kilka dni. Mój już trochę miał czasu, bo najpierw zaczynałam od małych ilości mąki i wody- po 100 ml. Ważyłam to i w ogóle. Potem przeczytałam, że chodzi o to, żeby ilość była taka sama mąki i wody, więc przeszłam na system szklankowy.
Zakwas się rozcieńcza-2 litry zakwasu+8 litrów wody. Toszka pisała, że miesza to mikserem, żeby nie było bełtów ale jam zbyt leniwa- dolałam pod dużym ciśnieniem wody, wymieszałam i już
Podjąłam rodki i wrzosy. No zobaczymy co przyniesie jutro

Makusia to może moje zdechłe wrzosy miksturą potraktować? Myślisz że je wskrzesi?

to muszę zrobić ten zakwas, rodki mam w kiepskiej formie

Pamietajcie tylko, że zakwas ma ph ok 3-3,3. Lepiej bardziej rozcieńczyć i podlewać kilka razy niż drastycznie jednorazowo zafundować roslinie szok. To chodzi o zakwaszenie podłoża

Toszka to Ty wszak powiedziałaś 2/8. Tak też zrobiłam. 10 litrami okularową potraktowałam. To chyba nie tak dużo?

natka098 napisał(a)

Makusia to może moje zdechłe wrzosy miksturą potraktować? Myślisz że je wskrzesi?

Ci powiem, że ja swoje zdechłe potraktowałam. Wyszłam bowiem z założenia, że przecież bardziej martwe nie będą Moje wprawdzie -przynajmniej część- trochę dychają- tzn. kwiotki paskudnie brązowe i liście (czy wrzosy mają liście???) w większości też, ale jeszcze cosik zielonego się w nich tli. Będę meldować, czym znachor Wilczur, czy raczej niekoniecznie

anna_t napisał(a)

to muszę zrobić ten zakwas, rodki mam w kiepskiej formie

To ja Ci mogę tylko podpowiedzieć- po szklance. Jak zaczniesz się bawić w "po 100 ml", to po pięciu dniach będziesz miała dopiero 1 l zakwasu. A jego nie da się wykorzystać idealnie do końca, bo konsystencję ma średnio płynną. Sporo mimo wypłukiwania zostaje na ściankach słoika.

Toszka
pytałam Cię gdzieś o to, i pewnie zostawiłaś odpowiedź, ale przetrząsam teraz wątki i nie mogę znaleźć.

Rzecz dotyczy czosnków sadzonych w kompoście w donicach. Widziałam tez gdzieś instrukcję Twą ilustrowaną, ale chciałam się upewnić. Po ile dużych cebul czosnkowych wsadzać do jednej donicy o średnicy 15-17 cm?
Czy te średnie cebule- tzn. nie Everesty i nie Gladiatory tez w donicach sadzić (główkowate wiem, że nie), ale te "Purple" na przykład?