No widzisz w podejściu do ogrodu też dostrzegam podobieństwo też jestem taka Zosia-Samosia, eM nawet kosiarki się nie tykał, bo wolałam wszystko sama - poza tym nie byłoby po mojemu problem był w końcówce ciąży kiedy jemu przypadło koszenie trawy, bo ktoś to musiał zrobić - serce mi krwawiło jak wszystkie drzewka były jego (nie mieliśmy wtedy wydzielonych rabat tylko kilka iglaków i liściastych w trawniku).
I w sumie już miesiąc po porodzie siedziałam w ogrodzie i wymieniałam korę na żwirek wzdłuż płotu w szmaragdach - kręgosłup mi siadł (to zapewne też zasługa ciąży a wcześniej pracy siedzącej) ). Dziś jestem "mądrzejsza" zdrowie najważniejsze, do cięższych prac "zapraszam" eMa
Ps. Nie znam Twojego powodu usunięcia wątku, ale nie korci Cię aby znów założyć? Niedawno przeglądałam swoją galerię ogrodową z przed 2-3 lat, na codzień nie dostrzega się jak wszystko dorosło, za kolejne 2-3 lata fajnie będzie wrócić do dzisiaj
Hej, odmachuje - miło, że zaglądasz na kilka dni przepadłam na pintereście poszukując "tego czegoś" na koniec mojej ścieżki - poszukiwania owocne - teraz eMa będę molestować
Robię zdjęcia wszystko mam udokumentowane. Też nie mam już zamiaru się tak zawzinać na robotę bo później same problemy z tego wynikają
Ostatnio pokazywałam twój ogród narzeczonemu jako przykład przepięknego trawnika i że u siebie jak będziemy mieli nowy ogród to położymy trawnik z rolki
Ja często kupuję z netu i warto u sprawdzonych osób kupować bo inaczej różnie może być. Nigdy nie kupuję roślin szczepionych na wysokim pniu, bo jak się w szkółkach napatrzę na te krzywe pieńki to już mi się odechciewa