Jestem przekonana, że pomysłów pojawi się multum, ale czekam jeszcze na zdjęcia terenu i Twoje inspiracje, bo nie wiem w którą stronę iść.
A może się uda zobaczyć teren na żywo? Nie planujesz zwołania konsylium? Poświęcenia terenu gnojówką z pokrzywy i ceremonialnego wbicia pierwszej łopaty?
W każdym razie na razie boję się, że jak postawisz domek i kompostownik w tym miejscu, i zasłonisz je krzewami i drzewkami, to one będą zacieniały rabatę, która powstanie przed samym tarasem i znowu będziesz musiała kombinować z cieniolubnymi.
No i ten domek (wraz z osłoną) mogą całkiem odciąć tą nową część od tarasu, a szkoda by było.
Ale to na razie takie gdybanie na papierze. Mięsa potrzebuję... Znaczy się: zdjęć
Wizja lokalna + konsylium - genialny pomysł!!! Serdecznie zapraszam!!!
Kto i kiedy miałby czas i ochotę? Dodam, że im szybciej tym lepiej, bo domek ogrodnika trzeba będzie niedługo gdzieś przestawić (pod nim jest beton do usunięcia koparką) a obawiam się, że raz przestawiony zostanie w tym miejscu na zawsze... .
A jeśli chodzi o Twoje obawy - cienia się nie boję, wręcz przeciwnie będę go sobie tworzyć na tej działce . A taras zaczyna się 6 metrów od ogrodzenia wschodniego więc domek stojący 3 metry od tegoż ogrodzenia raczej by nie znalazł się na osi widokowej. Tak przynajmniej mi się wydaje. Ale mogę się mylić.
spojrzalam raz jeszcze i Twoj pomysł z tymi kompostownikami nie jest najgorszy, to sie w miare chowa a od strony tarasu mozesz zrobic sciane zielona
z kolei na tym zdjeciu nie podoba mi sie umiejscowienie calosci, jest rozstrzelone wszystko to co powinno byc "w kupie" czyli domek, kompost i warzywniak. I to miejsce na ognisko - centralny punkt widokowy, moze je przeniesc w poblize zagajnika brzozowego? lekko ukryc
No wreszcie jakaś rozsądna kobieta Konsylium wskazane
Najbliższą sobotę ruszamy, Makadamia chyba też, na ZtŻ ale później... dla mnie to już połowa drogi
ps. popatrz, najmniej się znam a jaka wyrywna do spotkań i konsyliów
Tar, kochana, no nie da się opisać i narysować wszystkiego . A w dodatku część rzeczy wydaje mi się oczywista, a wcale oczywista nie jest... .
Sąsiadka ma coś w rodzaju żywopłotu liściastego, nie wiem z czego, ale jest to brzydkie i rzadkie. Zrobię po południu foty. Będę musiała coś posadzić po swojej stronie, jakieś krzewy. Nie wiem jak to ugryźć, by nie wejść z nią w konflikt, że jej żywopłot zacieniam od wschodu...
no wiem przeciez u nas jedni sasiedzi maja od zachodu szpaler tujek ale tez z ktorym sasiaduja tez stwierdzil ze sobie tujki posadzi dla zasady. i jest tak jak sie patrzy: tuje ogrodzenie tuje - i śmieszno i straszno
a jesli twoje nasadzenia beda ładne i przemyslane to sasiadka powinna sie cieszyc ze ma na czym oko zawiesic.