U mnie tak się rozmnożył dereń świdwa compressa (tą nazwę znam od Ciebie , nawet nie wiedziałam, jak się nazywa). Tylko trochę bliżej rośnie od swojej „mamusi”.
U mnie takie boczne przyrosty -mniej więcej 20 cm do rodzimego krzewu- miała itea wirginijska. Wybrałam te gałązki i posadziłam poza działką -po drugiej stronie ulicy. Obserwuje je- żyją. Puszczają nowe gałązki)
Taaak, u mnie teź ten dereń miał odrosły, poszły w dobre ręce .
Powiem Ci, że ta kalina mnie zaskoczyła . Muszę pomyśleć nad miejscówką dla tego odrostu.
Fajnie,że ta Twoja odsadzona itea żyje . Mam nadzieję, że moja kalina też przeżyje ten zabieg.
Popracowałam dziś trochę. Wycinałam, czyściłam, podlewałam . Poprawiałam z eMem mocowanie paneli drewnianych na płocie. Kupiłam też stokrotki do donic przed wejściem, jutro posadzę. Mam nadzieję, że miałyście równie piękną i pracowitą sobotę .
Kalina Lamonta w blokach startowych
Wycinanie, czyszczenie, podlewanie - to masz ostatnie dni zimy z przytupem Też ostatnio podlewałam, chociaż z ukrycia, jakoś mi głupio było z konewkami w marcu biegać
Moja kalina Charles Lamont w tym roku chyba nie planuje kwitnąć - Kasia, Twoja co roku kwitnie czy wymyśla?
Dziewczyny ja od kilku dni podlewam regularnie, bo strasznie sucho jest. Deszcz padał nie wiem kiedy, a tu o wertykulacji i cięciu traw trzeba pić dać roślinom. Tym bardziej ze piękne słońce bo dzień.
Pies na pewno był bardzo zadowolony z takiej soboty .
No powiem Ci, że faktycznie było to nietypowe doświadczenie, nigdy nie podlewałam w marcu . Ale w sumie nie jest jednak tak tragicznie, ziemia jest sucha raczej powierzchownie. Głębiej jest jednak trochę wilgoci .
Z Lamontem mam krótkie doświadczenia bo rośnie u mnie dopiero drugi rok. W zeszłym roku też kwitła ale tych kwiatuszków miała zaledwie kilka.
No ja z cięciem tuj jestem do tyłu. Mogłabym dziś trochę podziałać ale nie chcę sąsiadom w niedzielę hałasować. Więc może w przyszłym tygodniu zabiorę się za cięcie.
No właśnie ja podlewałam w niektórych miejscach bo niby nie jest tragicznie ale w prognozach wody nie widać. I też myślę co z trawnikiem bo wertykulacja się zbliża.
Ja dziś podleję jeszcze zimozielone.
Brzozowa dziękuje .