WITAM. Choć na O nie udzielam się właściwie to chyba dlatego że mam wrażenie są tacy co mają więcej wiedzy ode mnie i nie chcę się mądrować to teraz wydaje mi się że mogę pomóc...mam kilka hortensji ogrodowych nie znam odmiany odkupiłam już wiekowe od ludzi którzy chcieli je wyrzucić i mam receptę na wykładające się i łysiejące w środku krzewy...zalecam krótkie strzyżenie wypraktykowane ...fakt może się zdarzyć że za rok nie zakwitnie ale za dwa...wszyscy sąsiedzi mi zazdroszczą...takie cięcie wykonuje co jakieś 4 lata choć właściwie zależy to od kondycji krzewu...w pierwszym roku płakałam co ja narobiłam ...ale potem...uwierzcie czasem warto zaryzykować Pozdrawiam Kasia
GoskaF wygląda jak wygląda poszperaj w sieci i zobaczysz sporo podobnych zdjęć
wprawdzie ma bardzo skromniutko kwiatów płonnych ale termin sadzenia pogoda i wiek robią swoje, zasil i czekaj na następne kwitnienie za rok
Kasiu czytając twojego posta przypomina mi się historia sprzed bodaj 7 czy 8 lat temu, kiedy to moja teściowa kupiła sobie hortensję ogrodową. Marnie o nią dbała więc siłą rzeczy bidulka zmarniała, zwłaszcza że była w doniczce. Akurat z emusiem przyjechaliśmy w odwiedziny. Na moją sugestię żeby ją wysadziła do gruntu i solidnie podlała bo szkoda kwiatka powiedziała że "w sumie moze mi ją dać bo i tak nic z niej nie będzie". Tia.... po roku jak u mnie wyrosła na metr i obsypała się kwieciem - mina teściowej - BEZCENNA
akita- im szybciej to zrobisz, tym wieksze prawdopodobienstwo, ze zakwitnie w przyszlym roku. Niedlugo bedzie zawiazywac paki na przyszly rok, wiec lepiej teraz ciac.