Wianek z limek okazał się bardzo kruchy. Spryskałam go dzisiaj lakierem . Mam ochotę jeszcze potraktować go złotem . Tak jak odnowiłam wianek z mchu ze Świąt Bożego Narodzenia . Tak mi się podobał, że żal mi było się z nim rozstać. Spray nadał mu drugie życie. Na moich musztardowych drzwiach wygląda tak.
a hortensja schnie po lakierze na drzewie … na drzwiach może się kruszyć , musi wisieć w "spokojnym " miejscu. Limka jest bardzo plastyczna podczas przypinania .Kwiat dziele na mniejsze "różyczki" i przykładam do podkładu.
Przepraszam za brak fotek, postaram się jutro. Czasu dzisiaj zabrakło .