Sama, traktuję to zresztą jak zabawę ale lubię jak coś wychodzi po mojej myśli A jak nie wychodzi to cykam do skutku a potem kasuję np. 30 nieudanych ujęć buziak
A ja mogę mieć i zgapione ... byle mi się podobało, pasowało do wnętrza czy otoczenia, cieszyło jak na to patrzę a najlepiej nie tylko mnie ale i resztę członków rodziny Lubię podpatrywać innych i korzystać z ich pomysłowości ... ale faktycznie twórczość własna daje dużo satysfakcji
Wczoraj z córcią zrobiłyśmy sobie, zamiast ślęczeć przed kompem czy tV, bombki z użyciem papieru i szpilek ... a przy okazji pogadałyśmy sobie o tym i o tamtym
Sama mam takiego syna, oceny bardzo dobre, czasu niewiele na naukę, bo dodatkowo gra w klubie piłkarskim.
Wydaje mi się, że oceny nie zawsze przekładają się na ogólną inteligencję i zaradność życiową.
No widzisz ja tak mam z córką ... jak wymagam to są efekty ... choć wiadomo,że każdy ma mniejsze lub większe predyspozycje ... ale z synem już nie jest tak łatwo ... zdolny nieziemsko ale leniwy okrutnie ... jak w klasach 4-6 jeszcze mi się udawało pilnować czy przeczytał notatki przed klasówką i nawet odpytać go z tego ... tak już w gimnazjum jak chciałam dalej "cisnąć" to stwierdził, że on uczy się dla siebie a nie dla ocen ... czyli wynosi z lekcji, w domu nic ... kiedyś myślałam, że będę umiała to kontrolować ... zrozumiałam jednak, że sama dyscyplina ze strony rodzica w pewnym momencie nie wystarcza a naciskać na siłę nie ma sensu ... syn stwierdził, że teraz jest bardziej szczęśliwy ... nie mam argumentu ... bo sama nie wiem co o tym myśleć ... nie jest najgorzej ... na razie z tego co wyniesie z lekcji ma świadectwo z paskiem ... a co by było gdyby się uczył?