Dziewczyny, nie mam dziś czasu na O., (za dwie godziny muszę być na chrzcie w kosciele pod Warszawą), dlatego tylko krótko odpowiem na pytania.
Runiankę przycinam okazjonalnie, czyli wówczas, gdy widzę, że nie tworzy jednolitego dywanu, tylko albo ma chęć się kłaść, albo pojedyncze pędy wyrastają ponad poziom. Nie mam pojęcia, czy to właściwa metoda, czy nie.
Ale ja się nie zajmuję jakość bardzo runianką, bo szczerze powiem - nie specjalnie ją lubię. Rośnie ładnie, więc nadal ma u mnie miejsce. Poza tym tylko wiosną ją widzę. Potem wzrok przyciągają hortensje, trawy. Zapominam o niej
Czy da radę pod aronią? Moim zdaniem tak. Wszak u mnie rośnie pod hortensjami. Mnie sie zdaje, że ona mniej wrażliwa na brak wody niż na nadmiar słońca. Ale może Polinko zapytaj kogoś innego, bo jak już pisałam - nie zamuję się nią z wielkim zaangażowaniem, więc i doświadczenie może mam ograniczone (he, he - mam ją 4 lata

).
Buziaki