Ależ tu się zadziało pracy ogrom , Podziwiam
Ogród pięknie przygotowany na nadejście wiosny ..w sumie to już na taki wiosenny wygląda
Piękna Kalina ..bo to kalina ,prawda ?
Tego lasku zazdroszczę Ci bardzo .. i ogólnie całego buszu ale pracy w nim już mniej
apropo szkaradnosci ogrodowych, po drodze do pracy mijam chalupki z ogrodkami gdzie wystawione jest wszystko od ozdobnych doniczek po wiatraczki, kamieni pomalowanych kolorowa farba, obrzeza zrobione ze starych kafi itp. klimaty i pomiedzy tym wszystkim rosnie obledna kalina chyba Dawn, ma jakies 3 metry wysokosci i tyle samo po obwodzie, obsypana gestym kwiatem, ze az sie chce zatrzymac i powachac. tyle, ze obawiam sie poczuje tylko smrodek palonych smieci, bo to taka ulica
Przedwiośnie. Kwitną przebiśniegi, jakaś wyrywna prymulka, jeden irys rosnący w zacisznym miejscu. Cieszę się bo zakwitły kupione w ubiegłym roku przebiśniegi - posadziłam je do ziemi od razu po przywiezieniu ze sklepu (wyczytałam chyba na forum że tak trzeba). Kwitnie pięknie kalina bodnantska, widzę ją z okien . Jakieś zagubione ciemierniki kryją się w runiance. Trochę porządku w ogrodzie porobiłam, zaczęłam już w styczniu. Rozkładam całą pracę na raty i robię w dość dużych odstępach czasowych żeby nie sprowokować bólu kręgosłupa.
Zdjęć nie mam, może coś w weekend pstryknę.
ani Dawn ani Lamont nie nadadza sie do donic, za duze krzaki rosna, potrzebuja wilgoci. a ich liscie latem wrecz smierdza wiec ostroznie. Za to liscie sa bardzo ładne jesli chodzi o wyglad i przebarwienia.
Współczuję Ci niemocy. W styczniu też mnie dopadła grypa z zapaleniem oskrzeli. Długo dochodziłam do równowagi. W sumie to wciąż tam coś jeszcze się odrywa.
Zdrówka życzę i szybkiego powrotu do formy.
Też się za bardzo na kalinach nie znam , ale myślę, że akurat ta w donicy dałaby radę. Jest taka bardziej kompaktowa i wąska, jak na kalinę. Co prawda, piszą o niecałkowitej mrozoodporności (strefa 6b), ale przecież te strefy to zaraz okażą się nieaktualne. Jeśli u Ciebie Edenka nie przemarza , to kalina też da radę. Poza tym, przy domu, w zaciszu, nic jej nie będzie
Mówisz, że pachnie? Mam ją od kilku dni w koszyku - też mi wpadła w oko. Zupełnie nie znam się na kalinach ale myślałam o prowadzeniu jej w donicy - ciekawe czy to by się udało. Ten zimowy zapach przy wejsciu tak mnie kusi....
Czy wiesz moze czymroznisie CL od odmiany Dawn? Wydaje mi sieze nieco inny pokrój i docelowa wielkosc a jak z kwiatami?
Magnolka jedzie. Moja Mama, która ma na sumieniu 8 sztuk w ogrodzie, mało nie spadła z krzesła, jak się przyznałam, co kupiłam . Pokazywałam ją Mrokasi - a sama się w niej zakochałam. To March Till Frost - pierwsze kwitnienie w marcu, potem - mniej obficie - nawet do przymrozków Taka kompaktowa bardziej, ale ciemnoróżowe duże kwiaty . Jestem jej baaardzo ciekawa...
Jedzie też kalina bodnantska Charles Lemont Będzie mi pachniała w lutym
Niebo miało dziwny kolor, ale nie padało. Dość mocno wiało.
Na termometrze było 12 stopni. Zrobiłam oprysk promanalem cisom, grabom, żywotnikowym kulkom, drzewkom w sadzie i różom. Widać, że ogród dorasta. Dawniej wystarczył mi jeden 5 l pojemnik. dzisiaj zużyłam trzy.
Teraz świeci słońce, ale wiatr mnie skutecznie zniechęcił. Jeszcze pokasłuję, więc profilaktycznie zostałam w domowych pieleszach.
Ściętolistny wydoroślał.
Jej "wysokość" magnolia.
Kalina angielska
Myślałam, że po ścięciu traw będzie łyso, ale widok wciąż jest OK.
Uporządkowana skarpa- cisów i bukszpanów jeszcze nie ruszam. Czekam na marzec.
Zegar trzeba będzie natłuścić. To żeliwo pod wpływem wilgoci zaczyna rdzewieć. Posmarowałam kefirem beton w misie- czekam na glony.
mnie wyglada jak Charles Lamont, one sa takie nieoczywiste, jedna mam jasniejsza a druga wlasnie jest taka ciemna. Obie Charlesy ale mogla nastapic pomylka w szkolce i ta jasniejsza to Dawn.