Iwonka - wszystko się zgadza, on zupełnie nie dba o ten las i chyba wychodzi z założenia, że jeśli drzewa się walą po jego stronie to wszystko ok. My mamy dom ubezpieczony więc jesteśmy spokojni, nawet chętnie wymienilibyśmy dach na koszt tego pana

, gorzej że takie konary są zagrożeniem dla nas. I to nawet nie w czasie takiej wichury bo nikt się nie przechadza po ogrodzie w taka pogodę ale te złamane konary zawieszają się na drzewach obok i tak sobie beztrosko dyndają aż spadną.
Lucy - nie wytrzymałam i już wczoraj na szybko zrobiłam pomiary, mniej więcej z dokładnością do 0,5 - 1,0m... a wieczorem porysowałam

. Chyba zrezygnujemy z tej mini rabatki przy tarasie i dorobimy schodek - zostało nam trochę płyt, zobaczymy czy wystarczy a jak nie to będziemy coś kombinować.
Dziś po południu będziemy wytyczać a jak się da to i sadzić

.
Wyszło takie coś (widzę, że fota beznadziejna ale coś tam widać chyba):