Pomierzyłam kuchnię, zacznę coś rysować. Cieszę się że poziome okno jest na idealnej wysokości, zaraz nad blatem. Jupi

Płytki, wanna, umywalka, toalety pojechały, jutro będą na miejscu.
Jutro kończą i zbierają swój bałagan ludzie od ocieplenia. I wraca moja ekipa od ogrodzenia robić ocieplenie dachu i sufitu. W cztery osoby pójdzie szybko, myślę.
Zostawiłam okna uchylone w całym domu żeby schło. Od jutra zaczynają dwaj mężczyźni płytki na ścianach.
Wymiar 40 na 80 rany boskie nie wiem jak to się stało. I ciężkie jak sto pięćdziesiąt. Mam nadzieję że klej je utrzyma...
Następnym razem poodcinam te taśmy dookoła posadzki i zobaczymy jak tam. I tak będą listwy.
Przed świętami hydraulik chce powiesić i przyłączyć piec. Czekam na licznik gazu i grzejemy

Mam nadzieję że niedługo. Dodzwonić się tam to niemożliwość niestety...
Niech to sobie schnie wszystko... Jak będą płytki, ocieplenie i ogrzewanie TK już prawie wszystko. Malować sobie będziemy powoli. Panele na końcu. W międzyczasie sufity podwieszane i wentylacja i tyle.