Wczoraj pogoda dopisała i udało mi się pojechać na wieś. Nie byłam w ogrodzie od 20 września. Ogród zmienił się przez ten czas i nabrał jesiennych barw. Nadal kwitną w nim dalie - znak, że ominął go przymrozek. Ale żywych barw jest coraz mniej, dominują te złociste, jesienne. Kwitną zawilce, tojady i krokusy, a nawet hibiskus.
Pieliłam rabaty i posadziłam trochę cebul, głównie szafirki różnych odmian. Wylegiwałam się też w słońcu jak kot i słuchałam szumu brzozowych liści. Taką jesień jak wczoraj uwielbiam.

Juzia napisał(a)

Dawaj listę tych roślin! Jak sprawdzone to ja chętnie skopiuję

Nie wszystko sprawdziłam.
Końcówkę czyli dąbrówka, trzmielina, ciemierniki, parzydło, hosty to sama sprawdziłam i rosną od wielu lat bez problemu. Teraz dosadziłam hortensję dębolistną i też daje radę. Paprocie też super. Tuje rosną i gdyby nie nadmiar cienia to byłoby super.
W tym roku dosadziłam epimedia, miodunki i kokorycz więc zobaczymy za rok.

Taki plan póki co - lodówka jednak do zabudowy, indukcja przy ścianie - z miejscem na okap jakby co, zlew pod oknem



l-lodówka
c - cargo
p - piekarnik

za piekarnikiem za kominem - kominek

To ta hortensja, no nie wiem czy zostawić, czy nie.

Tak to teraz wygląda

Wczoraj miałam urlop, inaczej nie jestem w stanie nic zrobić w ogrodzie

Na początek rabata z domkiem, jedna z moich ulubionych
Po wysadzeniu kostki cisowej powstała dziura i wypełnię ją gaurą pozostałą z donicy na tarasie, wszystkie u mnie przezimowały, a jak nie, to i tak się wysiały. Fajnie się przebarwiła - jesiennie.
Została mi jeszcze jedna kostka, a raczej prostokąt cisowy i nie wysadzam, nie mam miejsca i tak sobie wymodziłam, że poczekam jak zrobi się ścianka, może wpadnie pomysł na aranżację
Tu trochę ciągle zmieniam, wiosną doszły piwonie, dosadzałam szałwie, wymieniałam fioletową lawendę. Z bylinami tak właśnie jest i dlaczego ja tu kory nie dałam głupia ja.

Zjawiskowe zdjęcie, w pierwszej chwili myślałam że to jakaś miejscowość wypoczynkowa

Kontonaogrod napisał(a)

Trawy szaleją

Super to wygląda!

Makao napisał(a)

Romantycznie

Teraz też?

Wczoraj wyciągnęłam pompę zanurzeniową ze studni chłonnej, umyłam ją i wraz z wężami schowałam do garażu. Powylewałam z wiader resztki gnojówek do kompostownika. Rozdrowniłam zainfekowane chorobami grzybowymi liście w sadzie. Takich nie kompostuję. Wsypałam je do worów bio i oddałam. Skosiłam trawę w ogrodzie i na zapłociu. Koszenia wciąż nie można odpuścić, bo trawa rośnie.

Złota polska jesień stoi u wrót.
Klon Ginnala idealnie dopasował się do hortek. Rabaty frontowe i zapłocie fajnie się dopełniają. Dobrze, że jest taka roślinna przesłona, bo naprzeciw od 4 lat trwa rozgardiasz budowlany. Przykro byłoby na niego zerkać aż tyle czasu.

Bożenko, pewnie będzie 5-cio miesięczny. Chociaż wolałabym zakończyć pewne sprawy przed zimą. Pięcioletni, to bardzo na wyrost.

Nie, las dziś odpoczywa. Rano poszedł deszcz, i ma być w miarę ciepło w nocy. Jadę jutro.

Kamien skarpowy





Elektryk rozkłada kable








Pierwszy stelaż stoi

Juzia napisał(a)

Takie widoki rano z sypialni będę

Romantycznie

No i rozrysowałam dwa rozstawienia skrzyń warzywnych. Ścieżki wokół skrxyń mają po 50cm. Ciasno ale chyba wystarczy. Jeden projekt ma 6m2 pod uprawę a drugi 5,6m2. Zapisałam na dole który ile. To zielone to pokrywa zbiornika na deszczówkę.

1.


2.

Magara napisał(a)

Haniu Ja potrzebuję 6-7 godzin snu, żeby funkcjonować w dniu następnym Spać się kładę w granicach 2-3. Więc wstaję odpowiednio później Mus kury przestawić

O ile mi wiadomo kury chodzą spać o zmierzchu. Trudno raczej się do nich dostosować.
Tak późne kładzenie się spać kojarzy mi się z nocą sylwestrową. Zawsze miałam poczucie, że 1 stycznia jest dniem straconym. Za krótko trwał.
W zasadzie nigdy nie miałam ochoty na spanie dłużej niż do 8-9. Pewnie to wynik wychowania się w rodzinie o chłopskich korzeniach, w które życiową dewizą było przysłowie "Kto rano wstaje, temu pan bóg daje". Zbyt wczesne wstawanie (o świcie) nie odpowiada mojemu organizmowi. Samoistnie budzi się zwykle między 7, a 7:30. Dzień jest wtedy wystarczająco długi, aby dało się ogarnąć obowiązki i przyjemności.

O tej porze roku tak szybko zapada zmrok, że byłoby mi szkoda, gdybym obserwowała świat w większości tylko po ciemku.

TAR napisał(a)

Ale skoro tyle lat temu kupowana to czesc obecnych sie nie lapie. A jaka jest blaszka spodnia, kolor?

Jest taka

Takie widoki rano z sypialni będę



I niespodzianka



Miałam iść szukać po lesie... a one u mnie na działce urosły

Trawy szaleją

Kury rozniosły słomę po całym wybiegu