Aniu moje cisy też przymarznięte, ale to pancerne rośliny, dadzą rade, tylko taki rudy odcień trochę dołujje, trzymaj się, nie wszystko musi być idealnie.
Aniu, co to za przecudna kalina?
Wzięłaś rozwód z tulipanami? Nie do wiary. Zawsze Cię podziwiałam za ogrom pracy włożonej w wykopywanie, selekcjonowanie i powtórne sadzenie cebulek. Ja idę na łatwiznę. Sadzę cebulki co jesień i traktuję tulipany jak rośliny jednoroczne.
Cudowne masz azalie i rododendrony. Róże bardzo szybko u Ciebie wystartowały. U mnie nadal w pączusiach.
Czyżby Ania przerzuciła się na azalie i rododendrony? Sporo ich masz. Ich uprawa jest chyba mniej pracochłonna niż ciągłe wykopywanie i wkopywanie cebulek tulipanów.
Tulipany piękne.
Ale ten rodendron fioletowy bajeczny.
A u mnie rodki jakoś nie chciały rosnąć i dałam sobie spokój z nimi.
No i ta kalina na drzewku, oj to jeszcze większa bajka.
Ależ ci cudnie kwitną i rosną rośliny.