No tak znowu wszystko przeze mnie a ja żurawek nigdy nie chcialam. Ale dostalam w prezencie od Ani Żuławianki i sie zakochałam na ament. Ale tylko w starych i niemodnych odmianach, pancerniakach. I wiecie co, rosna jak dzikie w kazdym miejscu. Kocham żurawki krwiste. I od Aprilka dostalam jedna z duzymi liscmi obledna jest. A najfajniejsza jest Champagne, to chyba niezbyt stara odmiana ale nie wypietrza sie i ma zwarty pokroj, liscie bardzo aksamitne i matowe, jest boska
Ale skoro to moja wina to polece wam jeszcze jedna fajna rosline z liscmi podobnymi do żurawki za to kwiaty ma inne ale boskie. Tellima wielkolistna. A macie, o.
Kup, kup i sie zakochasz jak zaczna kwitnac, sa po prostu obłedne. Ze trzy sezony spokojnie bez rozdzielania powinny wytrzymac.
Fajna roslina jak ktos potrzebuje zadarnic lub zapelnic rabate, kupujesz kilka sadzonek i ze swoich dzielisz.