Sywluśka wgram wreszcie niedzielne zdjęcia z niezwykłej Szmaragdowej. Ale zgodnie z obietnicą zrobię to trochę inaczej
niespodzianka
Szmaragdowa - jesień 2015
jesień 2019
Roślinki pod gruszą trochę po łapkach dostały, no ale to było do przewidzenia. Najlepsza była reakcja Igi, jak już wytłumaczyłam Jej czemu gruszę trzeba było sciąć, to popatrzyła na armagedon pod nią i mówi: Mamo! Coś Ty zrobiła!? Poniszczyłaś roślinki!!!. Moja ogrodniczka z krwi i kości
kurczę, nie mam ani jednego zdjęcia bez gruszy na dom. Jak to się stało???
Potem zrobię
pokażę jeszcze trochę pięknej, kolorowej jesieni. Zdjęcia zaległe, teraz liście już na ziemi. Mrozik u mnie dziś. Liście czekają na sprzątnięcie. Ale mam lenia ogrodowego, ale jutro się za to wezmę, bo za kilka dni śmieci zabierają, więc jest mobilizacja
mój ogród pionowy
Gosia na gruszę przyszedł czas. Żal mi było bardzo, ale tak już była chora, że łatwiej ze stratą się pogodzić.
widok na ogród fajnie się otworzył, ale jak z ogrodu w stronę domu się idzie to tak mi pusto. I chołpa jeszcze większa się jakoś wydaje
zamierzałam zamiast gruszy posadzić na wiosnę złotą glediczię, ale w sumie nie wiem czy cokolwiek tam posadzę (drzewo w sensie). Trochę oddechu się zrobiło, a może do widoku domu bez gruszy do wiosny przywyknę. Tylko to było zimowe miejsce obserwacji ptaków. No, ale trudno. Chłopcy obiecali zrobić nowy karmnik, taki na nóżce, zobaczymy
Gosiek- Eddie dlugo nie mogl znalezc kumpla bo jest dosyc dziki podczas zabawy-cieszy sie na kazdego psa i nawet ''wychowywanie'' przez starsze psy niezbyt go uspokoilo. Dopiero ten wyzel, ktory z charakteru jest identyczny, uspolecznil go. Sa jednakowo zwariowane i podobnie sie bawia. Pasuja do siebie idealnie. Ma jeszcze jedna kolezanke, wilczura, z ktora podobnie sie bawi.