Tak samo robie, nie lubie grabienia, a z krzewów a tych mam bardzo dużo to przez zime mają ściółke. Krzewy czy drzewa, ktore polecam tylko muszą być tak posadzone by o tej porze były w słoncu bo wówczas się najpiękniej przebarwiają a wiosną ciesza piękną barwą i kwiatami. KALINY i nic nie trzeba zz nimi robić, perukowce i ten o seledynowych liściach piękna ozdoba ogrodu a teraz na piękny pomarancz się odbarwia. Pięknie się odbarwiaja pęcherznice ten mocny żółty kolor to pęcherznica która na wiosnę cieszy seledynowymi listkami, te czerwone też pięknie się odbarwiają na czerwony kolor, jedyna praca z nimi to obciąc mocno na wiosnę
Co do płyt to imponująca kolekcja, a tylko rocowe czy inne też? Z ciekawości musze moje policzyć Musze zimą moje winyle wyjąc. Pamiętam jak za pierwsze 2 wypłaty kupiłam za 4,5 tysiąca płytę to były czasy
To jest czerwona pecherznica no i berberysy niezawodne i piękne sie przebarwiają
Hm.. mam dwie takie w kolorze intensywnego różu/biskupiego -
to jest wg podpisu naszej Hani z żywopłotków cisowych odmiana Thomas Edison - bardzo fajna, chwalę sobie
-
Tu niestety nie znam odmiany, Hania podpisała ją jako neon, ale nie jest to raczej nazwa odmiany.
Co do morelowej niestety mam wątpliwości - Hania oznaczyła ją jako Aurora, ale wg zdjęć w necie to nie może być to - nie ma tego żółtego koloru w mojej (chwała Bogu i partii )
Muszę u Ciebie nadrobić zaległości bo nowych donic nie widziałem. Początki bywają skromne a potem robi się mała kolekcja, coś o tym wiem
Pamiętam ten atak zimy, u mnie rozłamało robinię akacjową ale udało się ją uratować. Moja katalpa została uszkodzona podczas jakiejś letniej burzy, pień pękł prawie do ziemi. Próbowałem ratować sytuację ale zima zrobiła swoje. Rana nie zabliźniła się i drzewko przemarzło. Trzeba liczyć się z tym że katalpy do drzewa wysokiego ryzyka.
Chryzantemy są obowiązkowe o tej porze, w tym roku postawiłem na róż choć wcześniej miałem również żółte i białe ale już przekwitły.
Piękna jest jesień, u nas był mróz i pomroził dalie i jednoroczne, mgła była do tej pory tylko raz i cały czas bez deszczu. Tulipanowiec dopiero dzisiaj liście opadły i już posprzątałam. Ambrowca jeszcze mam w planie kupić tego kolumnowego ale w tym roku nic nie dosaadziłam nawet cebuli po raz pierwszy ani jednej, miałam wyjątkowy trudny rok. Rok temu też był piękny pazdziernik.
Co do kopalni nowej, to tak w naszym mieście ale w zupełnie innej dzielnicy niż mieszkam, protesty są bardzo duże i mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Co do "czarnego" śląska to zupełnie się z Tobą nie zgadzam bo on nie jest czarny a bardzo bardzo zielony, wokół są same lasy i każdy kto do nas przyjeżdza to jest bardzo zdziwiony i mile zaskoczony że jest tak zielono. Mieszkam w terenie Cysterskiego Parku a ten Park ma powierzchnię 49 387 hektarów, co czyni go największym parkiem w województwie śląskim i jednym z największych w Polsce. Owszem walczymy ze smogiem ale to jest problem w całym kraju i w Warszawie również.
W Warszawie normy trujących i szkodliwych dla zdrowia i życia ludzi pyłów PM10 i PM2,5 bywają przekroczone przynajmniej dwu-, a niekiedy i trzykrotnie. Taka sytuacja ma miejsce przez 1/3 roku. No i miliona samochodów też nie mamy. Z kopciuchami tylko Kraków sobie póki co poradził.
Pozdrawiam
Ewcia a rozkrój jedną z tych białych, bo jak tak patrzę to wygląda mi na tą malutką o białym miąższu i orzechowym smaku. Jeśli jest ozdobna to miąższu nie będzie tylko skorupa i ziarna
Witaj Kasiu. Dziękuję za miłe słowa, ogród zawsze był bliski memu sercu więc poświęcam mu sporo czasu.
Myślę że w ogrodnictwie najważniejsza jest droga jaką podążamy, raz coś wychodzi lepiej, raz gorzej. Ważne by się nie zniechęcać, czerpać przyjemność z pracy.
Co do dawców stożkowych, to mam takie oto mizeroty w warzywniku, ale myślę, że szybko się zbiorą Gałązki mają poziomo dość, to powinny się idealnie nadawać Przesadzę jutro też, na wiosnę będę ciąć
Ten ostatni jest łysy w środku, ale to penie dlatego, że go inny dawca, tym razem kulkowy dotykał. Odbije
Aniu, masz rację, teraz nawet najmniejszy kwiatuszek cieszy
Kasiu, to ja też tak spróbuję, może i mi się uda przezimować je w gruncie
I zamiast latać z doniczkami, to chryzantemy wkopię [będę musiała gdzieś wcisnąć].
I będę im wkładać na noc wiaderka na głowę, potem okryję włókniną.
Z tym porządkiem jesienią różnie bywa, staram się przede wszystkim systematycznie grabić liście by nie zalegały na trawniku.
Paprocie w donicach ratują sytuację, takiej soczystej zieleni nie daje o tej porze roku żadna bylina.
Kasiu, Aurelio
Dzięki w imieniu chryzantem
Planowałam parę lat temu kupić trochę takich zimujących, ale chciałam niskie.
I nie trafiłam, wszystkie miały być właśnie takimi krzaczorami
Rozczarowana wybrałam najniższe jakie były, pierwszą zimę przeżyły, następnej już nie
Tak wygląda teraz kwitnący rojnikowiec.
Niezawodna szałwia omączona.
I brunnera, też sobie kwitnie.