Symetryczno-liryczny z widokiem na Ślężę
07:06, 11 paź 2019
Dziękujemy, zdrówka nigdy dość!
No tak, ogród rośnie po całości, warunki świetlne się zmieniają z każdym rokiem tak na dobrą sprawę..
Na Sophie też gdzieś brzeg rabaty przeznaczam, choć mówiąc szczerze jak ją w końcu zaczęłam bliżej poznawać, to byłam szczerze zdziwiona, że to taka mała różyczka
Playful R mam zamiar dać w takim miejscu, żeby nie wkurzały mnie te wysokie pędy, a jeszcze pewnie ją czymś później podsadzę, żeby dół zasłonić w takim razie
Darcey trochę mnie zmartwiłaś, choć to pewnie faktycznie wina sadzonki- ja widzę, że te róże, co do których korzeni miałam zastrzeżenia przy zakupie golasek różanych, to faktycznie rosną marnie, kwitną tak źle, że nawet nie powiem, że słabo..np Artemis miałam z takim pojedynczym korzeniem grubszym, mało było tych cienkich wiotkich, jak na lekarstwo. Teraz jak mi pokaże kilka kwiatków na caaaly sezon, to by było tyle.. no tragedia, jak tak będzie w przyszłym roku, to się z nią zwyczajnie pożegnam. Afrodytę też dostałam jakaś trefną..
A tu mój Marchenzauber
A podejrzewałam, że to może być Goethe! Uwielbiam jego kwiaty, choć mój chyba ma za dużo słonka i zdarza mu się przypalać. Potrafi się cały nie otworzyć, bo deszcz albo właśnie za dużo słońca. Ale jak już "wywali" się w całej okazałości, to czapki z głów