Niespodziewanie zakwitła też krzewuszka o której ostatnio pisałam,że od kilku lat nie kwitnie
Hibiskus:
Wilec, oczywiście samosiejka ,a barwinek ponownie...
nasza Sonia, skończyła 12 lat, dziś weterynarz wyliczył jej wiek ludzki, ma 84, laska jak na ten wiek; wspaniały pies, po przejściach; umie się uśmiechać, to rzadkość wśród psów
po ochłodzeniu odżyła nie myślałam, że mnie tak chłód około 19 stopni ucieszy
synek, synowa i wnuk
a synek wyjątkowy, czasami dumam, jak mi się udało z tym wychowaniem, że są tacy wyjątkowi, Elusia też
a rośliny wokół, samosiejki i tak sobie rosną, chyba fajnie
ciut rodzinnych, wczorajszych
wnusio...a tak niedawno, całe noce lulanie było, nijak spać nie mógł
teraz już chłopczyk, bardzo zdolny, po mamusi i tatusiu
dziewczyny
czeka nas ich impreza
musi być coś wyjątkowego, bo warci tego
i moi kochani
statyw gdzieś się posiał i na zmianę foty
Aniu,już odszukałam ten katalog który mi wysyłałaś w tamtym roku.Ale nie ma w nim tej dalii 169.W jakiejś wolnej chwili spiszę te moje dalie numerkami i może jakoś po woli się je rozpozna.
Ta jest następna która mi dopiero rozkwitła- 612!?
Od tarasu do wiaty przyda się ścieżka.
Dom otulić rabatami z każdej strony, przy tarasie posadzić nieduże drzewko dla cienia.
Huśtawkę postawić w poszerzonej rabacie pod ogrodzeniem, nie w rogu i też ją ocienić jakimiś większymi drzewami.
Platany, tak jak planowałaś: pod ogrodzeniem ale tylko na wysokości domu.
Na początek: na pewno bym powiększyła rabatę i nadała jej prostokątny kształt, zgodnie z inspiracjami.
Andżelika dobry kierunek tutaj poddała z zakręceniem rabaty dookoła domu. Tylko robienie całej rabaty w żwirze (zwłaszcza w cieniu, za domem) jest bez sensu, więc podzieliłabym ją na część wyżwirowaną i część bez żwiru.
Co do nasadzeń, to tak jak Toszka mówiła: w żwirze lepiej się sprawdzają nasadzenia bardzo luźne, swobodnie porozrzucane z roślin niewymagających.
Tutaj znalazłam kilka inspiracji: https://pl.pinterest.com/pin/285486063864290099/ https://pl.pinterest.com/pin/285486063862321142/ https://pl.pinterest.com/pin/285486063862525613/?nic=1
Jeszcze był taki fajny ogród w kamieniołomach, ale nie mogę znaleźć.
Z tego wszystkiego co masz, zostawiłabym kulki danikowe i tego wysokiego jałowca (on w dobrym miejscu rośnie - zasłoni trochę tą rynnę).
Płożących jałowców w ogóle nie umiem zakomponować, wszelkie żółte trzmieliny i tuje aurea nie pasują mi kolorystycznie, berberysy też nie za bardzo.
Dodałabym traw dla zwiewności (Toszka niech się wypowie, czy miskant i rozplenice mają szanse w takich warunkach czy od razu stawiać na trzcinniki i stipy) i jakiś kwiatek dla koloru (pasuje mi lawenda).
Na pniu proponowałabym palibina zamiast hortensji (warunki niesprzyjające) czy cisa (drogo i za dużo iglaków).
Tak po kawałku wstawiam, myślę, że warto. U mnie ciągle się coś dzieje, teraz muszę poczytać o nowym miejscu, gdzie wyruszam, dodam, że nie Hiszpania.
A od rana ruch, bo praca, a dziś wszystkie 3 psiaki szczepienia i odrobaczywienie. Ja w domku i klepię
moja córcia jest niesamowicie kreatywna, kulinarnie uzdolniona, szybka, jak kometa
na urodziny zrobiła pyszne 2 torty, bezowy i z mango
rzadko daję zdjęcia wnuków, dziś ciut poszaleję
rodzina stwierdziła, że robienie min, odziedziczył wnusio, ja stale jakieś robię; włosy kręcone mamy wszyscy
i oba torty i wnusia, wnuczek i córcia, też będzie impreza, ona i jej mąż 40 kończą....pyszne były!!!
i jak cudnie ozdobiła kwiatami z mojego ogrodu
te białe, nie wiem, gdzie znalazła
i uchachana 60-latka; stwierdziłam, że co rok jestem grubsza, ale absolutnie tym się nie przejmuję, bo jesień w zanadrzu i zgubię
i my 3 pokolenia
i widać, że ogród chyba ma się dobrze, choć zaniedbany
moja córcia lubi taki bardziej dziki, nie na tip top
jak nas nie było, dbali wszyscy o niego i o psiaki
jaka jestem dumna z moich dzieci, to mój największy sukces życiowy
i mam wspaniałego męża, z okazji 40-lecia małżeństwa i mojej 60-tki, wybyliśmy na tę wyprawę, jemu było trudno, ze względu na stan zdrowia, ale przeszliśmy to razem.
Wypad wspaniały
za 3 tygodnie kolejny na ogród mało czasu, bo tyle się dzieje. Ale żyje ogród
Wczorajsza urodzinowa ( zaległa- bo wyjazd), rodzinna i kameralna impreza, nie szalałam z okazji tego licznika na grzbiecie, ale on mnie nie martwi wcale, cieszy.
Dziś padapo powrocie 10 sztuk golasów wybiłam, psie kupy zebrałam, donice podlałam i tyle
dalie ciemne wyrosły na drzewa
mają pień, nie łodygę
tu my z wnusią dla porównania
Mieliśmy to samo odczucie, ale była późna pora. no aż tyle nie, ale też nam buchnęło
Myślę, że od waszej podróży, mnóstwo zmian tam zaszło, głównie myślę o drogach i zieleni.
Skoro od 2012 r. jestem na forum, to już nałogowo na rośliny patrzę. Ciekawe czy uda się z tymi, co przywlekłam.
zwiedziłam mural Banksa, 480km i wysokość 9m, oprócz jego dzieł, tubylcy nowe dodali, tu się witam w jego hotelu
mają pomysły, coś domalowali
jarmułki z Trampem też były, takie z humorem