Nie, nie tak samo. Kiełkującą podlewasz codziennie a nawet kilka razy dziennie ale mało, zraszasz tylko nasiona. Natomiast młoda trawa jest zakorzeniona i szuka wody w strefie korzeni, nie na wierzchu ziemi... a więc tak to wygląda:
lepiej podlewać co drugi dzień, ale obficiej niż codziennie a płytko, bo korzenie rozleniwią się i trawa nie zakorzeni się głębiej.
W cieniu lepiej trzyma wilgoć więc jeszcze rzadziej, po prostu obserwuj i się ucz. Kiedy zmienia kolor, matowieje..to znak do podlewania.
Moim zdaniem nie cackaj się aż tak z tym trawnikiem, tobie to po prostu na zdrowie nie wyjdzie. Trawnik i tak "zrobi" swoje, zafilcuje się, zgnije i inne takie, wszystko przetestujesz w swoim czasie. W idealnym nawet trawniku, nie jest tak idealnie i za chwilę będziesz rozgarniać źdźbła pokazując martwe listki w środku i ciągle pytając. A ja aż taka drobiazgowa nie jestem.
Koszenie, podlewanie, nawożenie, filc, wertykulacja, oprysk na grzyby, nawożenie i tak w kółko. Idealnie nie będzie nigdy