Moja tez wiosenka jeszcze niesmiala, malutkie kroczki stawia ale...Cieszy kazdy nawet najmniejszy kwiatuszek i paczek
Tesiu masz krokusiki? Pokazesz? Chetnie tutaj, u mnie
Nie ciachaj. Wszak luty dopiero.
Jak kiedyś ciachnęłam za wcześnie, to do dzisiaj mi się jedna hortka pozbierać nie może - jakiegoś szoku termicznego dostała.
Na koniec - ciemierniki. Niestety, w bardzo złej kondycji. Mróz dał im się we znaki. Przed zimą były bardziej gotowe do kwitnięcia, niż teraz.
Nic to, wytnę wszystkie zmrożone liście, wyładnieją
A na ostatniej widać i hiacynty gotowe do startu, i przymrożony ciemiernik i moje czosnki dęte, które przez całą zimę były zielone. To chyba nie jest normalne?
Uff, koniec. Zamieściłam kupę zdjęć, nie pamiętam, kiedy ostatnio tak było.
I kawałek nowego ogrodu. Nie ma co pokazywać, bo oprócz trawnika prawie nic tu nie ma, w szczególności brak zimozielonych.
Ino odrobina lawendy i rządek cisów.
Ten bałagan na końcu (w tym moje kompostowniki) będzie w tym roku zakryty. Waham się tylko pomiędzy przesłoną z drewnianych listew, a gabionami drewnianymi.
Wczoraj miałam w ogrodzie zimę. Sypało gęsto, jakby ktoś poduszkę z pierzem rozerwał. Ogród wyglądał pięknie, taki czysty i biały.
Wiem, że mamy już dość zimowych widoczków, ale dla celów dokumentalnych zamieszczę.
Mnie nie przebijesz Jak ptaki zaczynają oblatywać budki, to nie mogę się na żadnej robocie skupić, bo się gapię, czy i którą w końcu wybiorą.
Z tym czyszczeniem to ja myslę sobie tak - czyszczę, bo mogę. Bo mamy budki otwierane. Ale przecież w naturze ptaki wybierają różne miejsca na gniazgo (w tym dziuplaki) i jakoś muszą sobie same radzić - nikt im przecież dziupli czy innych zakamarków nie czyści.
Kopciuszki lubią budki na niedużej wysokości - próbuj, a nuż im się spodoba?
Ja na dachach budek przykleiłam druciane odstraszacze, żeby sroki nie siadały na dachu i nie straszyły mieszkańców. Ale otworu nie zabezpieczysz chyba.
O, super, Izo, że też postanowiłaś zaprosić do swojego ogrodu ptaki. A dla jakich ptaków te budki są?
Fajnie, Gosiu że jesteś No wiesz, od tamtego czasu to chyba ze trzy lata minęły. W ogrodzie to cała epoka. A ja się staram, jak mogę
No właśnie ta zima naprawdę jest dziwna, jeśli chodzi o ptaki. Mnie się zdaje, że jest ich po prostu bardzo mało. A widujesz w okolicy ptaki, Karola?
Nie przejmuj się Pisałam wyżej - w naturze nikt ptaszkom dziupli nie czyści, i też sobie jakoś radzą.
Kolejną kupisz/zrobisz już otwieraną.
Wiem, o czym piszesz, Marysiu Bo sama kiedyś napisałam u Bogdzi, że u mnie wcale nie ma ptaków. Bogdzia się musiała nieźle ubawić, ale całkiem serio odpowiedziała mi, że ptaki są wszędzie, tylko trzeba je zaprosić do ogrodu. No i okazało się, że mam sikory modre i bogatki, dzwońce, mazurki, kwiczoły, kosy, synogarlice, gile i wiele innych. A w tym roku pojawiły się jakieś całkiem inne, nowe, których jeszcze nie zidentyfikowałam. Ale grubodziobów to zazdroszczę - nie mam.
Warsztat do pikuś Nie będą na to zwracać uwagi. Natomiast z tego co czytałam, to raczej nie będzie dobre miejsce, ze względu na te międzylądowania Ptaki chcą mieć blisko pożywienie i wodę, ale potrzebują do lęgów spokoju i poczucia bezpieczeństwa. To może być niedobre miejsce. Ale czasem teoria rozmija się z praktyką - może warto spróbować?
Kasiu witaj po zimie No poważnie myślę już o opryskach, dziś rano był przymrozek ale podobno od poniedziałku ma być ciepełko Zobaczymy jak będzie
Kamiś buźka
Gosiu a odzywaj się Ty do woli Fajny pomysł i instruktaż, widzę że dziewczyny skorzystają Ja chcę jedną nóżkę u każdej hortki
Hej Aga a gdzieś Ty się podziewała, hę?
Mirellko u mnie woda zniknęła, ziemia pewno rozmarzła i wszystko wsiąkło. Cieszę się, bo nie wyglądało to dobrze
Tess jak Tocha wróciła to teraz ze zdjęć hortek się nie wywinie
Sylwia, Monia, Joluś, Asiu
Dla wszystkich zaglądających jedyna oznaka wiosny w mym ogrodzie - oczar
Bo żadne tulipany to mi jeszcze nie wschodzą, kurcze o co chodzi z tymi tulipanami
Cześć Tess.
Jakoś nie miałam w planach budek dla ptaków, ale teraz zaczęłam się nad tym zastanawiać. No wiesz, Tess, tak jak z wysiewami.
Dla mnie to był pierwszy ptasi sezon. Powiesiłam karmnik i nagle okazało się, że przylatują różne ptaszki, także takie, o których nigdy nie słyszałam, jak grubodzioby. Pojawiały się pojedynczo, a teraz drzewko z karmnikiem okupuje całe ich stadko. Musiały tu być zawsze. Tylko ja jakaś ślepa byłam.