Już kilka lat zachwyca mnie ta dąbrówka Black Scalop jest gęsta ładnie zadarnia powierznię i jest bezobsługowa a do tego nie wpuści kawałaka zielska między siebie.
Rodek ma wszystko co mu potrzeba a boje się też przedobrzyć .Podlewam go kawą i dokarmiam żelazem
Z puchlakami to czasem walka z wiatrakami ale im tez nie odpuszczam.
Halinko przepiękna ta Dąbrówka tak gęsto kwitnie co to za odmiana?
Właśnie u Sylwii też taka gesciutka. Moje też kwitna, ale nie maja takiego "barana".
Patrzyłam gestosc zależy jakie ma odrosty, jak długie to i rzadziej kwitnie.
Też rododendrona uratowałam tak się zastanawiam czy go nie przyciąć aby się zagęściła.
Rododendrony to przeważnie na fytowtoroze chorują trzeba pryskać i pod korzeń podlewać.
Jeszcze podłej go jakimś nawozem z żelazem ma żółtawe liście. Widzę, że opuchlak też nim nie gardzi trzeba coś dać na opuchlak. Moje też są pogryzione. Jutro będę podlewać.
U nas też pada, wszystko rośnie jak na drożdżach. Oczywiście chwasty w warzywniaku najszybciej! Cieszę się, że przed deszczem zdążyłam wysiać i posadzić wszystkie warzywa. Nawet papryki. Posadziłam też podpędzone dalie. Ale wyplewić warzywniaka, tam gdzie już podrosły niektóre warzywa nie zdążyłam. Tylko jedną kwaterkę z buraczkami i cebulą zimową. Przerwałam od razu trochę buraczki, dlatego takie stargane- mam nadzieję, że po deszczu wszystko wstało. Część wyrwanych przepikowałam, podobno można?
Na dowód, że u mnie też chwasty rosną:
Przed plewieniem:
Po:
EM nie wykosił też trawnika na części warzywnej, znów wysieją się mlecze i inne chwaściory, ale też po pracy nie da się wszystkiego ogarnąć. Nie mówiąc już o podopiecznych i obowiązkach domowych. Wydawało się, że jak dzieci się usamodzielnią to będzie więcej czasu, a guzik! Na to miejsce wskakują rodzice i wnuki...Ale oby nam zdrowie dopisywało to jakoś podołamy i w międzyczasie spełnimy choć namiastkę marzeń Pozdrawiam!
Tak Gosiu to one zawilec jak u Irenki. Paczki nie rozwinięte to jak wiszące białe bombki/koraliki.
One się rozsiewają.
Dzisiaj przyszła paczka zamówiłam w świet kw... 120 szt tych zawilców. To chyba nasiona może jutro wstawię jak wyglądają. I tak się waham kiedy je posadzić teraz czy jesienią.
Jeżeli chodzi o kompost. Np wczoraj padał deszcz to przykryj po deszczu kompost folia, aby szybko nie wyschło.
U mnie też niektóre partie suche podlewam jednak woda nie wszędzie dociera. Cześć mam zadaszona.
Jak od czasu do czasu 2-3 wiadra wlejesz do kompostu nic ci się nie stanie. Zrób lej/dziurę w kompoście i wlej wodę to się rozleje po środku.
To u mnie ten biały rok temu słabo kwitł, a azalie 3 to napewno nie zakwitną w tym sezonie, jedna z wielkokwiatowych to tylko jeden kwiat będzie miała, 2 rodki też bez kwiatów w tym roku. Te czarne tulipany to chyba są z tych pózniejszych, dobrze jest mieć taką mieszankę trochę wczesnych i poźniejszych u mnie obecnie 3 odmiany kwitną tulipanów one właśnie są z tych późniejszych.
Te cieńsze, słabsze kartony można kłaść podwójnie, a nawet potrójnie. Na angielskich i amerykanskich stronach są nawet wykładane gazety wielowarstwowo. Teraz farby drukarskie są nieszkodliwe. Kiedyś można bylo tylko te z drukiem czarnym używać.
Gałązki chętnie bym dała, ale jak tu sądzić później.
To się nadaje do rabaty na podwyższeniu.
U mnie przeważnie wszędzie kartony. W jednym miejscu karton budowlany słaby i niestety chwasty wyłażą.
U mnie to już kolejna rabata z kartonami. Na 2 poprzednich już po nich śladu prawie nie ma. Rozłożył się ten papier. Zostały wióry drzewne, które też już się kompostują. Bardzo ładnie ochroniły kartony przed chwastami młode nasadzenia przez prawie 2 lata. Teraz już muszę solidnie wypielić. Ale nie ma na tych rabatach skrzypu, nawłoci i mniszka, które u mnie są plagą. Mięty też jakoś mało.
Takie zwałki odpadów pod rabaty, to zupełnie jak w permakulturze. Tam się pod rabatę najpierw kładzie nawet grube gałęzie.
Moja, ta nowa, rabata na kartonach. Jeszcze jedno koszenie trawnika i będę mogła zwozić ziemię kompostową.
To taka „łezka” o długości 3,5 m i 2,5 m w najszerszym miejscu.
Aneta wszystko jutro będę pryskać. Gdzieś wczoraj pisałam na 10 l wody jedna kostka drożdży. Nie ważne czy świeże czy już starszawe. Wcześniej rozpuścić je w letniej wodzie.
I później wlać do konewki lub opryskiwacza.
Drożdże mają bardzo dużo witamin które potrzebują rośliny.
Przed 1 majem pryskalam róże i po tygodniu zauważyła że ładnie przyrosły. Liście lśniące.
O to dobrze że pachną. To eM się będzie upajał zapachem w jego pokoju. Zresztą u niego wszystkie doniczkowe dobrze rośna. Np taka paproć w innych pokojach tragedia u niego odzywają.
Kantówkę mam wsadzoną już w ziemię. Dzieciaki rozwieszają na niej siatkówkę do siatkówki. Teraz posłuży mi jako podpora nim stworzy się pień. Co zrobię z koroną to jeszcze nie wiem.
Nie chcę by stworzyła taki płaski parasol. Będę myśleć jak już nastąpi ten moment.