Nie wiem co to za wynalazek ta malino- jeżyna, ja mogę tylko przestrzec przed malino-truskawką, na wiosną wykarczowałam, bo rozrastało się w nieograniczony sposób, a owoce były bardzo przeciętne.
Raczej o niej szybko nie zapomnę bo ciągle odrasta od ziemi.
A jeżynę mam jedną szczepioną na pniu - odmiana Navaho, z tego co czytałam jak kupowałam, to najlepsza.
U mnie właśnie stoi we względnie cienistym miejscu, jest z desek i sprawdza się.
Ja też nic nie robię, jak wrzucam większą partię zielonego czy liści to przelewam gnojówką i zostawiam - jakbym potrzymała go dłużej to nie wymagałby żadnych zabiegów, ale, że jest z liści zgromadzonych w październiku czy listopadzie to jeszcze całkiem gotowy nie był i dlatego przesiewam, to co grube wraca do komory kompostownika.
Tosia, sprawa na skarpie ma się tak: w 2/3 od góry jest wyplewiona, irdze lekko poszczypałam końcówki, żeby się bardziej zagęszczała. W 1/3 od dołu na całej długości jest jeden dłuuugi mikro-kompostownik Po prostu plewiąc chwasty nie miałam już gdzie ich kompostować, a spalenie/wyrzucenie wydawało mi się marnotrawstwem, tak więc układałam wszystko u dołu skarpy, potem posypałam skoszoną trawą i myślę, że z czasem będę miała dobre podłoże i żyzną glebę na dalsze działanie.
Ogólnie, tak jak już pisałam kilkakrotnie, nie jestem zadowolona z irgi. Ale mając na uwadze wydane pieniądze, włożoną pracę i rekomendacje Dziewczyn, staram się po prostu jej nie zmarnować. Drugi raz bym wybrała inne rośliny.
Właśnie u mnie jeżyny też rosną i się rozrastają bez problemu ale maliny absolutnie. Dlatego chcę spróbować malinojeżyn.
Czyli kompostownik z desek. Ok.
Próbowałam kiedyś i jakoś nie wyszło. Ale miałam w słońcu. Nie mam za specjalnie miejsca na niego ale namawiam eMa na wyrzucenie malin bo kiepsko u nas rosną i przerzucenie się na malino-jeżyny. Więc jeśli będziemy robić rewolucję to spróbuję przemycić pomysł na typowy kompostownik. A Ty masz plastykowy czy zbijany z desek?
Mam dokładnie tak samo. Jeśli mi nie zdąży przerobić do wiosny to przesiewam, nieprzerobione wracają do kontenera lub przerzucam do drugiego. Ale to na prawde sporadycznie się zdarza. Ważne by kompost miała przewiem i był cieniowany a jeśli nie jest to polewany wodą by nie wysychał.
Edytka Twoje ML od kiedy masz ? takie konkretne są, ja mam liche strasznie a juz trzeci rok im idzie
Ślicznie jest u Ciebie a Ty wciąż zmieniasz i ulepszasz
a masz w cieniu? Jaki masz kompostownik? Ja mam dwa choc przydałby się trzeci.scianki to palety wiec maja dopływ powietrza. Stoją w cieniu. Wrzucam do nich wszystko i nic nierobie-niepodleganiu,nie mieszam i po roku mam kilkadziesiąt taczek kompostu
Ja jeszcze nie mam kompostownika a trawę już drugi rok rozkładam na rabatach pomiędzy roślinami lub w warzywniku i jak przeschnie to przekopuję z ziemią.
Trawnik koszę co 4 dni więc mam jej pod dostatkiem.
Dziękuję Toszko, że zabrałaś głos. Za 80l kompostu chcą 12,99 nie wiem czy to dużo? Kompostownik już stoi póki co 1 komora 1x1x1 bo jak się uporamy z przodem chcę go przenieść chyba na drugą stronę działki. Może Cię to zaskoczy ale w sierpniu chciałabym zacząć cokolwiek sadzić... może moje plany są zbyt optymistyczne ale zależałoby mi żeby front wyglądał zadowalająco i to jak najszybciej
Z tyłem to tak się właśnie skończy, że taras będzie wyżej i tyle. Nie wiem jeszcze czy zostawić taki jak w projekcie? czy zrobić prostokątny? Wydaje mi się, że najlepiej byłoby żeby był spójny z kształtem dróżek, a tu nadal nic nie wiem. Nie wiem z czego będą ścieżki i podjazd. To co mi się marzy to zostanę wypędzona jakbym głośno wypowiedziała, a to co proponuje mój mąż to dla mnie kpina i ot żyjemy w nie-wiedzy. W sumie jesteśmy w budowie od kwietnia tego roku także można chyba jeszcze nie wiedzieć co?
No to pierwsze co bym musiała usunąć to łąka kwietna, bo siana do spalenia jest zawsze kilka kopek U nas zielonych odpadów nie odbierają. Kompostowniki na razie dwa duże są i sterta gałęzi koło szałasu, na ogniska się suszy. Dzięki za radę w sprawie cięcia, ten drugi klon to Esk sunset
Aniu mam nadzieje, że moje drzewa i krzewy zrobią w miarę szczelny parawan przed wiatrem, chwastami i opryskami sąsiadów, bo smród nieraz niesamowityNo i przed widokiem na tunele foliowe. Mam nadzieję, że ogród będzie rajem dla małych ptaszków, bo problem mają ze znalezieniem miejsc na gniazdowanie u nas. Różnie sobie rośliny radzą, jedne lepiej drugie gorzej. Teraz mam problem z ambrowcem , coś mu brak tylko co?
Ładnie w tym sezonie przyrósł tylko teraz liście takie dziwne się zrobiły
Koreanka posadzona za gęsto, zje ci wszytko w koło, daj je ze 2 metry wolnego. Obok są krzewy i trudno będzie ci je za 3-4-5 lat przesadzać. Obsadź bylinami, te przeniesiesz za jakiś czas. A krzewy już się nie da. Bo też urosną. Będziesz potem jak ja chodzić i dumać co wywalić ... tego żal i tego szkoda. U mnie po 10 latach z takiego maleństwa jak u Ciebie osiągnęły średnice ok. 4,0m. Podkrzesane od dołu wyglądają brzydko. W tym roku korzystając z Lex Szyszko wyciepałam dwie.
Klon Flamingo ładny jak się go tnie i to mocno. A rośnie silnie.. wiec będzie co ciąć. Z tego co widzę to dal kulistej korony i pstrokatych liści i 3 razy w sezonie trzeba go ciąć.. Drugi to nie wiem jaka odmiana.
Najlepiej klony ciąć końcem zimy, ale te zimy teraz byle jakie i klony płaczą nawet w styczniu. Przy takich zimach jak ostatnie 5 to cięcie latem (nie pamiętam kiedy) ..czerwiec..lipiec.. nie lubię tego terminu bo potem oglądam takie przeciachane kikuty Ale swoje klony muszę już zredukować, bo pożarły za dużo przestrzeni. I co zrobić z tym pociętym?? Planuj ogromny kompostownik... bo przy tym co sadzisz to za kilka lat będziesz mieć ten problem co ja. Palić nie wolno (u Ciebie jeszcze zakazu nie ma, ale musisz się liczyć z tym, że w ochronie środowiska wcześniej czy później go wprowadzą), kompostownik zajmuje za dużo ogrodu ..a szkoda teraz wycinać ogród pod kompostownik. A limit na wywózkę wyczerpuję w pierwszym miesiącu sezonu, możemy wywieźć w cenie opłaty śmieciowej 21m3 odpadów zielonych na sezon. Tyle to ja mam po wiosennym sprzątaniu
Mój pies na szczęście nie sieje spustoszenia w ogrodzie, ale był taki czas że grzebał w śmieciach a kompostownik to była jego kopalnia. Domyśliłam się, że czegoś mu brakuje i zaczęłam dodawać do karmy. To suplement, który wzmacnia odporność i uzupełnia mikroflorę. Po jakimś czasie jego zainteresowania ustały i teraz najchętniej kładzie się pod dachem altanki.
Prace fajnie posuwają się do przodu i efekty już widoczne.
Przyznaje, że nie wszystko przeczytałam , ale naszła mnie taka myśl jakby tą studnię przysłonić tak jak ja u siebie kompostownik i beczkę na wodę przy bacówce - matą wiklinową.
Owinąć ją matą i sznurem konopnym związać, widać nie będzie , dekorację zrobi i łatwo odwinąć by się do niej dostać co ty na to?
Ewo/Ando, te czosnki bardzo wdzięcznie wyglądają. Dobrze współgrają ze wszystkim. Mam już pierwszego pomidorka. Szybko się uwinął.
Ładnie kwitną róże maskujące kompostownik. O ile pamiętam, to Paul's Scarlet. Podmarzła zimą, ale dobrze odbiła. Zakwitły samosiejki jednorocznych ostróżek.
Pod rajską jabłonka rośnie sobie prezent od/dla? doktorka. Zmężniał w tym roku. Parkowa Elmshorn tworzy wyraźny akcent w ogrodzie.
cypelek
Przycięłam wszystkie bukszpany. Zaczynają kwitnienie kolejne tawułki Arendsa.