Dziękuję wszystkim za odwiedziny. No…troszkę się natyrałam, jeszcze dziś ledwo się ruszam. Dobrze, że dzisiaj miałam „prawie” wolne (byłam w pracy aż 1 godzinę), potem tylko kilka (czytaj: kilkaset) spraw do załatwienia na mieście i już o godz.18 byłam w domu…nie ma jak wolny dzień na odpoczynek.
Agatan24 - witam w moim „szmaragdowym”, zapraszam częściej…nie długo i ja wpadnę do ciebie z rewizytą.
Przepraszam, że tak wszystkim razem odpowiadam, ale wiadomo chroniczny niedoczas...Ivvvona, malgorzata_s, iwonaal, dorciabe, Alisonek, Luki, Bogdzia, paniprzyroda, Marzena2007, polinka, Paula_wero…, ANIA, kitek81, Jagoda, Luckaa, kasiek – myślę że będę zadowolona z efektu…niech no tylko wszystko podrośnie!
Anita1978 – Anitko, szkielet ogrodzenia stawiałam z pomocą M (cztery ręce potrzebne były)….resztę sama samusieńka…..
A miksturą pryskałam mszyce w samo południe…na szczęście pochmurno było (dobrze, że powiedziałaś, żeby nie pryskać w słońcu – będę wiedział na przyszłość). Moje młodziutkie pąki róż całe oblepione były tym paskuctwem – aż żal było patrzeć…
Krys – jeśli będę w „szmaragdowym” to oczywiście zapraszam do środka, jeśli nie to zaglądaj sobie do woli przez płot (ale już troszkę zarósł, więc musisz mocno wyciągać szyję….)
Robertop – oczywiście, że zrobię….może nawet w czerwcu się uda
Luiza – jeszcze raz dziękuję za trawki…idealnie się wkomponowały w nowa rabatkę
Margarete, Kindzia – niestety ja nie z tych co by na huśtawce zalegali (huśtawka głównie dla gości). Jak jestem w „szmaragdowym” to chwili w miejscu nie usiedzę, zawsze tak ...zupełnie niechcący… coś robię.
zbigniew_gazda – jedne berberysy to nana, więc za duże nie urosną, a drugie kolumnowe, to myślę, że też nie będzie tak źle…Damy radę!