W tym roku jestem zafiksowana na paprocie, ale nie od tego roku je lubię, Tu cyrtomium Clivicola - jedno moje, a drugie od Sylwii jak mnie odwiedziła.
A tu moje długosze. Ten większy ma już kwiatostany nasienne, a tego mniejszego niedawno przesadzałam - na szczęście zniósł to dobrze, bo nie widać by mu coś dolegało.
3 maja, ogród kipi zielenią.
Cieszę się, że zamiast 2 brzóz na dużej rabacie są 4 cisy kolumnowe Robusta.
Jest więcej słońca i mniejsza konkurencja o wodę.
az musialam fotki powiększyć żeby zobaczyc czy to wszystko hortkowe liście..jestem pod ogromnym wrazeniem. Wyhodowalaa istną hortkową dżunglę Wertowalam Twój wątek od początku i widzialam te zmagania z patyczkami. Naprawdę rewelacyjnie to wygląda. Ja moje patyczki wsadzilam w ziemię i niestety u mnie ten sposób nie zadziałał.
Werbena Bampton od Danusi ładnie rośnie. Za nią siewka żeleźniaka, a po lewej białe penstemony - też od nasionka wyhodowane.
Knautia od Agi kwitnie. Fajnie wygląda w towarzystwie wilczomlecza, który sam się tam wprosił.
Teraz czas piwonii. Coral Sunset zachwycam się co roku.
Tu z czerwoną, której nazwy nie pamiętam, ale jaka różnica w wielkości kwiatów.
Zwykłe różowe dopiero w pąkach, ale jedna kępa mi nie kwitnie. Przesadziłam w zeszłym roku i dalej nic. Trzeba będzie skorzystać ze sposobu Asi Rojo w tym roku.
Dzisiaj mam pełne szaleństwo. Ogarnianie domu, podlewanie na maksa, czego się da, bo jutro wyjeżdżam do zaprzyjaźnionych ogrodów z innego forum.
Deszcz niby spadł, ale czy to co leciało z nieba można nazwać deszczem?
Raczej mżawką.
Wystarczyła chwila i już nie było po niej śladu.
Wracam w sobotę, prosto na firmową imprezę.
Jak zwykle przeginam.
A potem narzekam, że jestem zmęczona. Chyba mam lekkie adhd. Nie usiedzę na tyłku.
Tylko, że kiedyś taka nie byłam. Wolałam siedzieć w domu, nigdzie sie nie ruszać. Na stare lata mnie pokręciło.
Elu mam irysy. Takie niskie fioletowe, z bródkowych takie:
Areału mi nie brakuje, gorzej przygotować miejsce do sadzenia - to mnie mocno ogranicza. Ale jak sieję, to zawsze wydaje mi się, że wiosną zdążę miejsce przygotować.
W tamtym roku wysiałam goździka kartuzka. Będzie kwitł, ale na wiosnę miałam spory problem, żeby odróżnić go od siewek trawy. Może jak kępy będą większe, to nie będzie kłopotu.
Wysiewałam też białe ostrogowce - będą kwitły. I białe orliki od Zuzy, ale nie wiem czy ich ślimaki nie zjadły. Na razie białych kwitnących nie widzę. Zostało mi jeszcze trochę nasionek, to sypnę.
To jest chyba bodziszek Renarda Philippe Vapelle, jeżeli ma z wierzchu "pokarbowane" liście w taką niby kostkę. Tak mi się wydaje ale pewna nie jestem bo na ekranie trudno dostrzec szczegóły. Moim zdaniem ładniejszy niż bodziszek wspaniały. Oba kwitną podobnie, krótko.
Zuza posłucham twojej rady, jeszcze czekają w kolejce - stoją w cieniu i tylko doniczki podlewam. Paprocie są fajne z kilku powodów: sarny ich nie jedzą, ślimaki też nie, dają radę nawet w chwastach, wymagają bardzo mało opieki z mojej strony.
Czytałam właśnie przed chwilą, że dorobiłaś się już 70, cóż - ja mam 31 szt., ale jakoś mało je jeszcze widać.
Tu rosną w kuklikach Hanstead Rostock
A tu okrywowe Fortuna- 5 szt.
Sylwia podrzeń fajnie wygląda, ten wcześniej kupiony już widać, że się przyjął - podział mu nie zaszkodził.
Zdjęcie porównawcze: mała sadzonka - zakup internetowy, duża zakup stacjonarny po podziale na trzy.
Bzy jeszcze nie posadzone, nie wiem co bym zrobiła z większą ilością.
Jeszcze tyle sadzonek sobie sama naprodukowałam.