Tą porzeczką rozwaliłaś system Nie miałam pojęcia, że one takie wysokie rosną, myślałam, że takie same rozmiary jak u tych do konsumpcji czarnych czerwonych czy białych. A to gigantka i to jaka cudna tfu tfu tfu
A zdradzisz jak ona potem owocuje? Jadalne ma te owoce? Jakie w smaku jeśli jadalne?
Tyle razy obojętnie w markecie koło nich przechodziłam, ale chyba kolejnym razem kupię. No zachwyciła mnie
Aniu, te nowe odmiany tak mają, że najpiękniej kwitną w pierwszym roku. Najodporniejsze są stare odmiany. One bez wykopywania powtarzają kwitnienie nawet 10 lat
Ewciu, kompozycje kwiatowe dziękują
Co do wyjazdu, to moje Córki zrobiły mi prezent urodzinowy
Jechaliśmy w czwórkę własnym autem około 11 godzin. Plusem takiego wyjazdu jak dla mnie to możliwość decydowania kiedy i gdzie wybierasz postój i dowolność zwiedzania. My byliśmy 24-26 kwietnia. Moim zdaniem jeden dzień w zupełności wystarczy na zwiedzanie całego ogrodu. Weszliśmy tam zaraz po otwarciu i wychodziliśmy późnym popołudniem. Było trochę zimno i wilgotno, bo co chwilę siąpił deszcz. Wieczorem pojechaliśmy do Amsterdamu i następnego dnia po objechaniu tulipanowych pól wracaliśmy do domu.
Dla przypomnienia kilka fotek z pierwszego pobytu w Keukenhof w 1995roku
Niezapomniane wrażenia
Bardzo lubię omiegi. Tak jak piszesz to takie słoneczka.
Współczuję podagrycznika. Ma go sąsiadka i walczy jak na razie bezskutecznie.
Aniu, byłam u Ciebie z rewizytą i padłam. Masz cudowny ogród w moim stylu.
Polecam białe brunery do ciemnych zakątków. Bardzo ładnie je rozświetlają
Bardzo serdecznie zapraszam do zaglądania będzie mi bardzo miło.
Juziu, nie wiem co napisać, tak mnie skomplementowałaś.
Na pewno u mnie ilość roślin na rabatach jest bardzo duża.
Nie umiem sie oprzeć. Przez to rabaty nie sa uporządkowane, bo raczej sadzę pojedyncze sztuki. To wynik zachłyśnięcia się bylinami. Chociaż ostatnio się to zmienia.
Kiedy zakładałam ogród nie było takich fachowych porad. Było dużo mnie sklepów internetowych.
Każda zdobyta roślina dla kogoś kto nie miał dostępu do wiedzy i szkółek to było święto.
Potem trafiłam na forum, gdzie właśnie królowały byliny i popłynęłam jak teraz tutaj niektórzy na punkcie drzew szaleją
Jest mi bardzo miło, że podoba Ci sie mój misz masz.
Pogoda jaka jest każdy widzi.
Temperatury nocą niskie, ale w dzień jeśli nie wieje jest znośnie. Mimo to nie pracowałam w ogrodzie.
Korciło mnie żeby skosić trawnik, bo urósł straszliwie, ale wstrzymam się aż miną przymrozki.
Aniu to nie pigwa, a pigwowiec. Będzie rósł w krzew nie w drzewko. Przynajmniej tak mi się po fotce wydaje. Mam chyba takiego samego. Ciekawa jestem jak Ci się z obfitością kwitnienia będzie sprawował bo mój niestety skąpi kwiatków jak do tej pory, a Jego matka u znajomej cała oblepiona kwiatkami była. Pochodnie mamy takie same i nawet nie wiesz jak się ucieszyłam , ze nie tylko ja mam nie wyplewione większość pieli, a ja plewię. Tak się tu u nas mówi w okolicy U Ciebie chyba też
Dotrzymuję Ci towarzystwa w ogrodzie, mam nie ogarnięte i chwast do kolan bo ciągle albo sadzę, albo przycinam. Jeszcze mi cięcia na tydzień zostało i golenie wrzosów potem mogę się rzucać dopiero na chwast