Leda, Tuscany, Doktorek i Jaqueline du Pre, przesadzone do doniczek, na szczęście żyją. Te dwie pierwsze nawet zakwitły, Doktorek długo stał w miejscu, ale też ma pąki. Te co pozostały na zapłociu, stoją na razie w miejscu i słabo rosną - muszę je podlać js nawozem i podsypać dobrej ziemi. Constance Spry, jedyna nieruszona, juz przekwita.
Bogdziu ja generalnie jestem w szoku! Co wieczór wylatują i jest ich setki
Niewiem czy dam radę bez chemii
Para fotek z dzisiejszych prac. Podsadzilam przywrotniki wokół brzozy i przesunela trzcinniki w jeden szpaler
Widoki najczęściej morskie były, większość nie do pokazania publicznie
Te co widać ładnie kwitną Część róż nie widać spoza chwaściorów, w połowie ich plewienia jestem...zonk
Najwidoczniej już mi wiek doskwiera, nie daję rady plewić w pełnym słońcu przy kostce brukowej, która ciepło oddaje, jak w cieniu termometr pokazuje 35 stopni...a jeszcze niedawno mogłam. Starość nie radość, młodość nie wieczność Czyli na starość zwalam, że tyły mam I na sryliony komarów atakujących o każdej porze dnia i nocy.
W ogrodzie ciągle coś, wiadomo. Ale jak skończę plewienie róż, to już będę zadowolona