Witajcie wszyscy, kochana Rodzinko Ogrodowiskowa!

Witam się ponownie, bo zaczęłam bez podpisu i gdzieś odleciałam

(chociaż kilka aniołów-stróżów zdążyło sie już mną zaopiekować

)
Zatem od początku - jak większość, podglądałam Ogrodowisko już od długiego czasu i wzdychałam z zachwytu. No i przyszedł czas kiedy kupilismy w ub. roku działkę, więc zaczęłam szukać fachowych porad. Nie mam na razie czym się pochwalić, bo działkę kupiliśmy z rosnącym zbożem

i dopiero od późnego lata, po żniwach i zaoraniu zabraliśmy się z M do pracy. Widły poszły w ruch i przekopywaliśmy metr po metrze (na razie tylko teren pod trawnik i warzywniak)
Były tony kamieni, perzu i innych chwastów i ból ramion, stawów, bolał cały człowiek. W nocy przewrócić się z boku na bok bez bólu sie nie dało, ale radość była, z tego co zrobiliśmy. Odpoczęliśmy i zregenerowaliśmy się zimą

. A wiosną z nowymi siłami zabraliśmy się do pracy. Postawiliśmy małego drewniaka, żeby było gdzie na razie sie zatrzymać, a ja zajęłam sie roślinami.
Skromnie jeszcze jest, bo to dopiero początki, ale ufam że jestem w dobrych fachowych rękach Szefowej

, moich aniołów i wszystkich, którzy chcą się ze mną dzielić radami, mądrościami i w ogóle do mnie zaglądać.
Pozdrawiam sedecznie wszystkich i zapraszam