Dziś zobaczyłam te wszystkie zakupy na żywo…..no robią wrażenie , ale nie zazdroszczę sadzenia
Aniu, dziękuję Ci za zaproszenie, pogaduchy i smaczny obiadek ❤️ . Mam nadzieję, że niedługo gdzieś się znów zobaczymy .
Masz cudowny ogród, ale nie jestem do końca przekonana, że ma tylko rok . Myślę, że pracujesz nad nim co najmniej trzy lata, bo na tyle (minimalnie) wyglada. Rabaty bardzo gęsto napakowane, kolorowe i różnorodne, czyli coś, co bardzo lubię . Okolica cudowna, cicho, spokojnie i bardzo zielono.
Ostatnie dwa deszczowe dni sprawiły, że ogród odzyskał wigor i barwy. To co spalone słońcem nadal spalone ale reszta odżyła. Szczególnie trawnik zyskał na urodzie .
Niestety Limki leżą, może jutro rano uda mi się je trochę podwiązać. Póki co staram się nie ulec jakiemuś wirusowi górnych dróg oddechowych…
Remontowo zmobilizowałam się i pomalowałam tym samym impregnatem co ogrodzenie deski na balkonie. Niestety drewno było mokre i po opaleniu i impregnacji bezbarwnym środkiem deszcze i słonko zrobiły swoje i całe opalanie spłynęło i wyblakło. Więc opalane pod dach = super opalane pod chmurkę = kicha
chyba, że się zalakieruje, a ja tego nie chcę bo przy nie suszonym drewnie będzie butwieć.
jest ok mam nadzieję, że nie spłynie bo wyschło ładnie, a i drewno przez rok podeschło
Coś kwitnącego pasowałoby pokazać... Dziś mam dzień nie ogrodowy, za to od jutra sporo czasu przy remoncie i w ogrodzie będzie bo Em ma urlop i jest plan działać ostro